A ja wychodzę założenia, że bez poprawek i przeróbek nie ma postępu.
Już dawno wyleczyłam się ze złudzeń, że jestem w stanie zaplanować, posadzić i żeby rosło
Tiaaaa, właśnie wczoraj po posadzeniu pierwszych tuj na pojałowcowej doszłam do wniosku, że ten dereń na końcu szpaleru to zły pomysł i trzeba ten szpaler pociągnąć dalej bez przerw. I już nawet wymyśliłam temu dereniowi inne miejsce w ogrodzie. A dziś rano spłynęło na mnie olśnienie i będzie jeszcze inaczej .