ale kupiłam jedną hortensję ogrodową do donicy, trzy epimedia czerwone na kwaśną - tam mam jeszcze dużo do zadarnienia i tawułę na wymianę za tą chorą.
za to do zielonych progów jaka długa lista....
Akurat na zimozieloności to na działce letniskowej najmniej mi zależy.
"Puszków" mi się chce, a Gosia mnie tu do parteru brutalnie sprowadza
Byłam zdecydowana na tą mikrokoniczynę, ale Toszka mnie tu z błędu wyprowadziła, że mikrokoniczyna powoduje, że nawozić tak nie trzeba, ale podlewać tak. A ja byłam przekonana, że bez podlewania dadzą radę.
Dylemat mam jeszcze taki: jakbym miała posiać łączkę, to mogłabym teraz i bez wzbogacania gleby (wręcz niewskazane), a jak mieszanki trawnikowe (nawet na suche tereny), to obornik jednak konieczny. A w sąsiedzi wynajmują domki letnikom - trochę głupio im zasmradzać teraz. Do jesieni trzeba by czekać, a w międzyczasie chwasty porosną...
No i jak będzie łączka - to już bez rabat. Jedno do drugiego nie pasuje uważam.
Tak sobie myślę, że jak rozplenice późno startują, to akurat z cięciem na długi weekend majowy bym zdążyła. Tylko akurat rozplenice nie słyną z mrozoodporności, a wilgotne wiatry od tego jeziora wieją...
A z tym trawnikiem, to może zrobić tak, że teraz posieję mieszankę łąkową, a jesienią się zobaczy, czy będziemy przerobimy ją na zwykły trawnik czy zostawimy?
Trochę drogo to wyjdzie, ale tam nie ma dużo metrów, to może nie zbankrutuję
Ja tam w takim wakacyjnym miejscu posiałabym mieszankę łąkową.Koniczynka, jakies kwiatki...pięknie będzie wyglądać, gdy przyjedziecie poleżakować w wakacje. Angielski trawnik masz przed domem cały rok .a i pracy mniej będziesz miała