No i nowo popełniona rabata, gdzie kiedyś usypałam kopiec pod płotem ze zdartej darni i nie miałam na niego pomysłu za bardzo - nadal będzie tam czegoś brakować, ale na razie satysfakcjonuje mnie kolorystyka - uwielbiam odcien kulek Miriam w połączeniu z fioletem kocimiętki. A kocimiętka to potwór!! Ale podoba mi się jak połyka te kule To Six hills giant kupiona w czerwcu w Pęchcinie na zlocie forumowym - efekt z 3 podzielonych sadzonek

No i zaryzykowałam - posadziłam tam miskanta Morning Light - jest na kopcu, więc te jego korzenie będą miały trochę zapasu niż gdybym posadziła prosto "na garażu" jak większość roślin u mnie

Kasiu-Mrokasiu, wiesz co... ja mogę się ta kocimiętka podzielić przy okazji

Miriam z kocimietka stworzyly piękna kompozycje - podsunęło mi to pewien pomysł

Moze masz rację, ze tak jest już ok nie.mogę się doczekać jak miskanty sie rozrosną kusi mnie co prawda, zeby za kocimiętkę a miskanty cos jeszcze dac, ale chyba będzie za duzo?

Za Twoją kocimiętką przemawia również to, że jest zwarta, kwitnie i nie rozsiewa się wszędzie. Ja swoją wywaliłam, ale miałam jakąś odmianę pospolita, kładącą się, rozkładającą, mało kwitnącą, za to bardzo płodną