Ja chyba poza pnącymi też resztę tak dziabnę. Dziś te habazie półtorametrowe ciągle mi czapkę ściągały

A w ogóle to pożyczyłam sprzęcior do czyszczenia tuj - odkurzacz Mają tyle suszu, że mi się na rabacie nie zmieści, więc połowę suszek wciągnę, a co zleci na glebę, to zostaje

No jest troszkę różnica temperaturowa - u mnie krzewy forsycji rosnące niedaleko budynku po części już rozwinęły kwiaty

Kimono kwitnie przepięknie, obficie i bardzo długo. Na razie jedna rzecz mnie zastanawia - jak z mrozoodpornością, bo trochę ucierpiała mimo zacisznego miejsca, ale to młode krzaczki jeszcze. Ja bym podjęła próbę, tym bardziej, że to tania róża

współczuję cięcia tego potfoora ...mam tylko 5 róż -kuszą mnie swym wyglądem ,ale tych ich kolców ….nie lubię

Ja w tych moich tujach tyle tego miałam, że hej. Aż się wstyd przyznać, do wysokości 120 stały w kokonie z suszu. Dramat. Ledwo ruszam rękami

Ja się nie znam na cięciu pnących róż a też mam - jedną. Cięłam na wyczucie. Najdłuższy pozawijałam i liczę że też będę się cieszyć pięknym kwitnieniem - jak Ty.