Ostatnio rzadko mogę do ogródka wyskoczyć - coś mi nie chcą dzieci wyzdrowieć - jedno przez drugie się doprawia..
Ale parę foteczek ostatnio cyknęłam, obcięłam lawendę, przesadziłam dziś jeżówki Secret affair, przy okazji podzieliłam dla mamy, podzieliłam też Pink double delight, bo już za duża kępa się zrobiła.
Wykopałam spod New dawn gipsówkę, która była jakimś niewypałem w tym miejscu. Nawet chyba rok temu nie kwitła.. a jakie toto ma grubaśne i długie korzenie! no nie spodziewałam się po takiej wiotkiej roślince. No tyle, że kruche dość. Przesadziłam w inne miejsce i zobaczymy, czy coś z niej będzie.
To piwonia z czwartku (zdjęcie z dość bliska robiłam)
a dziś ta sama prawie o połowę wyższa

(a zdjęcie już "z daleka"
hosty zimowały w niezadołowanej donicy i mają się świetnie jak widać
Lawendy po cięciu wyglądają u mnie tak:
dobra, widzę, że same bure te zdjęcia, trzeba coś urozmaicić
O taki kosmita! Czyli świecznica w natarciu