No nie było mnie trochę, ale sobie zrobiliśmy wcześniejsze wakacje w tym roku. Wyjątkowo się udało pogodowo, bo gdy w Wawie lało, my mieliśmy piękne słońce nad morzem, potem na Mazurach.. chyba jedne z najlepszych wakacji pod tym kątem od lat. Chyba dobra pogoda za nami podąża, bo jak wrociliśmy wczoraj wieczorem to i w Wawie ciepło i słonecznie
i jak z jednej strony ogród zaskoczył mnie kilkoma mniej fajnymi niespodziankami (odczepienie się krzewów LO i Cinderelli od płotu i straszenie zwisając nad rabatą), tak z drugiej strony po raz pierwszy czuję taki mega zachwyt !
Nawet nie potrafię opisać - może to kwestia, że róże dojrzały i pokazują na co je stać, może to ta gęstość nasadzeń w tym sezonie (choć gęstość zaczyna mnie nieco przerażać

).. ale po prostu wychodzę do ogródka i całą sobą się cieszę z widoku. Postaram się jutro cyknąć jakieś fotki
Pozdrowienia dla wszystkich odwiedzających i przeprosiny za długie nieobecności :*