Aaaaa! Aż się wzruszyłam No gratuluję Kasiu i baaardzo się cieszę, że poród za Wami. Normalnie zazdroszczę Ci Takiej małej Kruszynki w domu Dbaj o siebie koniecznie i odpoczywaj ile się da! Ściskam serdecznie!
Extra, Extra ale czekam na więcej
To zdecydowanie mój ukochany mebel
Na jesień i zimę trafi u mnie do salonu w domu, wśród kwiatów doniczkowych. Będę miała namiastkę ogrodu zimą.
Mam chwilę dla siebie - starszaki dziś po raz pierwszy w życiu śpią u eMowych rodziców (u moich już od dawna nocowali, a dziś debiut drugich dziadków), a eM w swoim warsztacie jeszcze działa, więc co nieco nadrobię, bo najmłodsza Kruszyna śpi
nooo, trochę kamień spadł z serca, że spotkanie siostr nie zaczęło się od sceny zazdrości
Oj, to zupełnie inna bajka! Począwszy pomagania w szpitalu właśnie płaczącej koleżance z sali przy jej dziecku, do umiejętności robienia wszystkiego z niemowlakiem na rękach (łącznie z jego karmieniem i jednoczesnym gotowaniem obiadu). Wreszcie też nie boję się przemywać dziecku kikuta pępowiny, co mnie jakoś zawsze stresowało
I tu pojawia mi się wizja Ani-kwartet, naszej Brzozowej-Agatki a teraz też Basi - szacun ogromny przy czwórce dzieci! U mnie na miarę możliwości dajemy jakoś radę, ale wyzwanie jest, nie powiem, że nie Buziol Kasiu!
Dzięki Iwonko za tyle ciepłych słów! Oby mi tej cierpliwości starczyło jak najdłużej, bo coś ostatnio mam szybki zapłon człowiek by chciał zbyt wiele rzeczy mieć pod kontrolą, a tak się nie da i może to frustrować. Ale nie poddaję się Tym bardziej, że dziś w ogrodzie stanął wreszcie wymarzony kokonik, w którym będę sobie karmić Ninę, jupi!!
Jolu, na razie kilka pobudek nocnych jest, ale o dziwo Kaja, która zawsze jak przyszła w nocy i chciała leżec tylko po mojej stronie łóżka, absolutnie nie między mną a eMem (propozycja tej miejscówki zawsze kończyła się złością i mega fochem w środku nocy), nagle spuściła z tonu i bez gadania kładzie się między nami. Jak to się zmienia jak w kalejdoskopie
Uściski od nas!
Bardzo dziękuję Haniu! Pozdrawiam!!
Dzięki Tarciu! No wreszcie się wykluła córa - ile można było tych przysiadów w ogrodzie robić...
Buziaki!
Dzięki Dorii Samo życie, prawda?
Dziękuję! Jakie tam spóźnione, córka przecież nie zniknęła Oj z górki, to na pewno! Widzę, że mimo, że więcej roboty, bo więcej dzieci, to jednak łatwiej mi to ogarnąć tak calościowo i nie skupiać się na pierdołach i nieistniejących problemach
Dzięki Dzięki!! Zdrówko się przyda, zwłaszcza dla mojego kaszlaka Kuby - bo aż smutno mi go ciągle odsuwać od siostry, że ją zarazi...
Dziękuję Agatko!! Pamiętam jak moją Kajkę na kolanach trzymałaś i mówiłaś, że dziewuszkę to byś jeszcze przygarnęła DO mnie dotarło dopiero po porodzie, że to prawda jednak z tym dzieckiem i ono jest, a nie tylko brzuch rośnie i się rusza Do końca jakoś nie moglam zajarzyć, że to jest naprawdę
Uściski!
Jeju, gdzie ja go na zimę zmieszczę... W najgorszym wypadku do teściów przewiozę... Przez chwilę miałam wizję na jedno miejsce, ale potem sobie przypomniaam, że tu stoi zawsze choinka... buuu.. muszę korzystać jak najwięcej, żeby mi na zapas w zimie starczyło
Zastanawiałam się nawet czy te położne tam sobie nie myślały - co za babsztyl umalowany przyszedł zamiast rodzić, to się pindrzyła Ale co mi tam, skoro się czułam po królewsku gotowa na flesze