Makusiu, my to robimy od d..py strony.

Moim zdaniem brakuje nam odpowiedzi na pytanie, w jakim stylu ma być ten Twój ogród/przedogródek. Próbujemy rozwiązać równanie, w którym jest zbyt wiele niewiadomych.
Buk zwyczajny czerwonolistny to olbrzymie drzewo, parkowe, alejowe. W przyszłości będzie bardzo szeroki.
http://galeria.swiatkwiatow.pl/zdjecie/buk-pospolity--czerwonolistny,81569,721.html
No chyba, że on jakiś podrasowany jest. Jeśli nie jest, to wszelkie nasadzenia pod nim będą tymczasowym rozwiązaniem.
Róże są trudnymi roślinami. Czasem rosną dobrze, czasem łapią czarną plamistość lub zżerają je osy i na liściach są dziury. Miłość do nich jest trudna.

Już wiem, że proces zaznajamiania się z nimi to nie rok, nie dwa, a może i nie trzy lata. Rosną losowo- ta sama róża u jednych zachwyca, u innych wyrzucana jest z ogrodu. Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie: czy będzie Ci się chciało wiosną latać z sekatorem i uczyć się, gdzie którą ciachać, zagospodarowywać górę kolczastych gałęzi, przycinać po pierwszym kwitnieniu, kopczykować jesienią, opryskiwać na mszyce, opryskiwać na skoczka, mączniaka, czarną plamistość, dbać o przewiew itp. Polubisz to?
Róże na pniu należy wg mnie traktować jak rośliny jednoroczne- jeśli chcemy trzymać je na zimę w gruncie, na wygwizdowie. To najbardziej nieprzewidywalne róże i zdecydowanie

nie polecam na frontowe rabaty. Wsadzić te, co masz do donic, zimować w garażu, a wiosną ustawiać na tarasie.
Dlaczego tak uparcie się dopytuję o ten styl?

Bo to bardzo ważne, czy ma być formalnie (dress code), czy swobodnie. Co Ci w duszy gra?
I jeszcze jedno- o ile tyły ogrodu mogą sobie czekać na podrośnięcie roślin, to front moim zdaniem już nie. Jeśli tło ma być z cisów, to trzeba by chyba zainwestować w egzemplarze, które tło zrobią wcześniej niż za 10 lat albo zdecydować się na ustępstwo estetyczne i posadzić szmaragdy. Bez tła nic tam nie będzie dobrze wyglądało. Męczę się z tym u siebie na rabacie zachodniej (tam najpóźniej sadziłam żywopłot), więc wiem, o czym piszę.
Martusia, nie wrzucałam gotowca do realizacji.Potraktowałam zarzucony problem jako "burzę mózgów". Nie obrażam się, że ktoś ma inny pomysł i kieruje się innymi kryteriami wyboru. Lubię świat w jego różnorodności.
Jestem na innym etapie życia niż Ty i jak często powtarzam moje wybory podyktowane są głównie dostępnymi finansami, silnym uwzględnieniem lokalnego krajobrazu, a przede wszystkim wiekiem. Po prostu nie mam już czasu, żeby robić ogród kilka lat. Chcę się nim cieszyć już teraz, póki jeszcze ogarniam rzeczywistość.
Uwielbiam tu zaglądać. Zawsze się czegoś ciekawego dowiaduję, a nade wszystko wizyta w Twym wątku (poprzez osobę gospodyni i odwiedzających ją osób) jest świetnym "odprężaczem".
Za dużo napisałam...chyba.

Ale jak burza mózgów, to burza. U mnie nadal susza.
____________________
Hania-
To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz