Aniu ja napisałam u Ciebie

Toszka,
Nie buchnełam- jam nie wprawiona-poprawię się Nie wiedziałam, że można/powinno się buchać
Ale że gdzie te kamienie? Że na czym? Na ognisku czy jak?

Zgłaszam się do klubu na stanowisku "umie tylko kółka na papierze rysować".

A skoro Marta zaczęła o wrzosach, to właśnie porady potrzebuję, bo widzę że złe odmiany wybrałam:
- kinogruel (czy jak mu tam) potwierdzam że szybko przekwitł,
- anne marie od miesiąca się zapowiada że zakwitnie i zakwitnąć nie może
- elsie purnell ma śliczne kwiaty ale brzydkie krzaczki.

buuu

Dziewczyny czy Wy dzisiaj w Skierniewicach może byłyście ?

No czasami trzeba buchnąć... przecież jeden listek, a nie całą roslinę...

Kamienie używa się w piekarniku - nagrzewają się bardzo i dzięki temu np. pizza gotowa w 9-10min. Chrupiąca od spodu a mięciutka w środku.
Trzeba tylko zrobić ciasto, dodatki wg gustu. Wreszcie pizza wg.upodobań i nie cieknąca tłuszczem z produktem seropodobnym (tudzież czymś co leżało koło sera). Moje dziecko wreszcie szczęśliwe, bo - uwaga! - jada pizzę bez sera, bez sosu pomidorowego i pomidorów