Natko u mnie koniec roku jest zawsze przes....
Jak się jeszcze terminy pokrywają, to nie ma, że boli- trza tyrać do skutku.
Reniu- no "dziękiu"- że powiem z angielskiego- Ci bardzo
Toszka widziałam, że też Cię wcięło i padłaś ofiarą nawałnicy w pracy- patrząc przez ten pryzmat- faktycznie "dycham" pasuje
Agatko witam Cię u siebie i dziękuję za komplement

Ja zaczynam Twój wątek tyle razy, że początkowe strony będę cytować niedługo

Wskoczę, przejrzę kilkanaście, potem przerwa, więc znowu od początku czytam, żeby sobie przypomnieć i nie mogę w w efekcie z kopyta ruszyć (że tak powiem)

)