Jeju, ale Twój wątek leci.. w ogóle nie nadążam

Ta a Mamusi wątek albo stoi albo jak leci to hurtowo. Ja zdążą tylko przeczytać. A tu nowe posty już.

Asiu buksiki są wdzięczne niezależnie od wielkości. Moja sąsiadka kupiła zgrabne kuleczki po 8 zł., kazałam jej dać znaka, jak tylko ponownie namierzy źródło tego dobra, bo wygląda na to, że powinnam się zaopatrzyć w spore ilości

Natka cisy podobno wcale tak wolno nie rosną, a le mimo wszytko wolniej niż tuje, no i cena cisa i tuj za 9 zł w zestawieniu z wielkością i pokrojem robi swoje. Już jakoś przywykłam do obecności tuj w moim ogrodzie, zwłaszcza w zestawieniu z moim nastawieniem z zeszłego roku, to wręcz je uwielbiam (choć nadal inaczej )

Kasiu, leci to wątek Gosi-nie Kokoszki Ale tam przynajmniej cudne pismo obrazkowe, to można się widokami napawać. U mnie ciągle tylko Hiroszima, choć też można oko nacieszyć- podbudować się

Natka, jaka Mamusia?

Jakbyś spotkała bogactwo buksowe ,daj znać. Hmmm.. choć ja nie mogę się zdecydować co do gatunku kulek-buksy,cisy czy tuje. Na razie biorę wszystkie

Margerytka40 napisał(a)

Jakbyś spotkała bogactwo buksowe ,daj znać. Hmmm.. choć ja nie mogę się zdecydować co do gatunku kulek-buksy,cisy czy tuje. Na razie biorę wszystkie

Dam znać
A od przybytku głowa nie boli

Makusia napisał(a)

Natka, jaka Mamusia?

Ten słownik w tel to mnie kiedyś wykończy. Jest oczywiście mądrzejszy od mnie i mi zmienia na swoje.

Popieram pomysł tujowego żywopłotu od strony sąsiada.
Rodki to szybkość wzrostu mają uzależnioną od gatunku. Z moich 5 sztuk dwa poszły jak burza, jeden średnio, a dwa prawie stoją w miejscu. I to właśnie te, którym robiłam wzorcowe dołki.
Jakie masz zdanie o turzycy "ptasie łapki"? U mnie od 4 lat wciąż stoi w miejscu. Praktycznie wciąż ma takie gabaryty jak wtedy, kiedy wyciągałam ją z doniczki. Tyle dobrego, że nie umarła.

Natka- znam ten ból

HAniu zdanie o ptasich łapkach mam takie, że u mnie po wsadzeniu połowa wypadła. Wiosną przybrały na masie ale tylko niektóre. Część podeschła dołem i stan określiłabym jako wegetatywny. To podobno niezniszczalne rośliny...No cóż...przy mnie nie ma mocnych.
W każdym razie zestawiając je z żurawkami na tej samej rabacie, stwierdzam, że się nie popisuja nic, a nic.

No to masz podobne doświadczenie.