Angi, Dziewczyny- jestem na etapie-
"to zbyt ciężkie-nie chce mi się dzisiaj o tym myśleć- pomyślę o tym jutro"
Coś mi się tam w głowie tli, ale myślę, że jednak z planowaniem muszę powstrzymać się co najmniej do etapu wytyczenia rabat, bo póki co, to palcem po wodzie. Nie wiem, jakie będą szerokie, nie wiem jakie długie. Na zewnątrz albo śnieg, albo wiatr z deszczem tak pi...., że nie wychylam głowy nawet, a co dopiero o mierzeniu mówić. Zresztą mierzenie, mierzeniem, a real i tak zweryfikuje parametry.
Póki co skłaniam się do lizaków sztuk 3 pod wykuszem, zatopionych w lawendzie, a po przeciwnej stronie tuje i tylko jedno piętro- może "przerywane" czymś innym, ale nie wiem nie wiem z czego piętro, i nie wiem z czego przerywniki
Poczekam sobie. Przygotowanie rabaty- niwelacja różnic poziomów, to praca na kilka dobrych miesięcy wiosny, pewnie zahaczając o lato. Ostatecznie zakończę sezon na posadzeniu tuj, a w kolejnym roku będę myśleć co pod nimi.