Makusiu, skoro rabata przygotowana jest po kwaśnoluby, to trzymałabym się pierwotnych planów, czyli zostałabym przy rodkach. Nie rób sobie mętliku w głowie, bo nie wytaraskasz się z robót. Laurowiśnie to delikatne rośliny do osłoniętych ogrodów i zacisznych miejsc. Podpytaj Bogdzię o potrzebną Ci kolorystycznie odmianę rodka o dobrej mrozoodporności. Będzie dobrze.
Do planowania kształtu się nie wtrącam, bo ja z tych, co jednego dnia kopią, a drugiego sadzą. To nie na moje zdrowie takie rozważanie. Trzymam kciuki za udane wybory.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Jak się dobrze przyjrzysz to zauważysz, że to są ewidentnie sadzonki z bocznych gałązek. Czyli gałązki muszą się "przeprogramować" na przewodniki (pionowe). Wymaga to cięcia i chwilę czasu. One, te gałązki, zaraz to sobie przemyślą i nabiorą odpowiedniego kierunku wzrostu. Mamy dwie opcje postępowania:
1 to cięcie co najmniej w połowie, równo wszystkie lub opcja
2 to zrobienie palików, podwiązanie pionowe każdej gałązki i podcięcie o 1/4. Optuję za opcją pierwszą - mocne cięcie. Potem podlanie mieszanką florowitu + 20% roztworu mocznika. Można opryskać dolistnie i resztką podlać każdy cisek. To JEDNORAZOWA mikstura. mocznik da im kopa. Proszę aby osoby podczytujące nie rwały się z tą miksturą na świeżo posadzone cisy! Taki koktajl można zapodać dopiero po roku i tylko wiosną. Mocznik, czyli azot popędzi cisy. Jednak takie "popędzenie" wymaga cięcia, tak by otrzymać mocny, zwarty pokrój podstawy przyszłego krzaka. Podstawa musi być stabilna, a to wymaga początkowego mocnego cięcia. Warto na tym etapie nie żałować wzrostu. Wbrew pozorom to pobudzi cisy do zwiększonego wzrostu. Teraz cięcie jest kluczowe. Potem żywopłot się tylko formuje dla kształtu.
Nie wiem jak w realu by to było, ale trawiasta ścieżka moze spokojnie zaczynać się od przerywanej linii koła. Ważne by szerokość ścieżki była ta sama, a łuk idący=prowadzący wzdłuż domu raczej powinien być łagodny i "gładki".
Wbrew pozorom rabata podokienna nie będzie zbyt szeroka, bo zapewne wisi nad nią dach (czyt. potencjalnie tuż pod dachem jest sucho, a zimą może spadać śnieg). Jeśli chcesz stożek z choiny, to docelowo podstawa będzie mieć min. 1 do nawet 2m średnicy. Wszelkie niedoskonałe krawędzie i łuki zamaskują nasadzenia - kule, trawy i co tam chcesz i zechcesz.
Z rodkami próbuj. Nie poddawaj się. Ja miałam 4 podejścia z ciemiernikami zanim znalazłam dla nich dobre miejsce (w jednym miejscu). Możesz brać i te z B. Tanie Hybryda to znaczy mieszaniec. Nic strasznego. Kolor wybieraj. Teraz już wiesz jak rozerwać bryłę i jak sadzić. Na rodkowej niewiele jest opcji z racji głębszej warstwy ziemi.
Dzięki za sygnał na pw. Jestem na forum z doskoku, bo teraz mnie nie ma w domu i podglądam z daleka
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Odpiszę zbiorczo:
Na okularowej pozostały mi 3 z 5 rodków. Jeden to już był sam pieniek, nawet bez liści. Drugi- z bryłą wielkości piąstki- przesadziłam. Standardowo był wyrwany i wietrzył korzenie. Obawiam się, że ze ze względu na wiatr rodki tam się nie utrzymają. Boję się wsadzać kolejnych pięciu, które po kolejnych dwóch latach w agonii będę wysadzać lub po prostu wyrzucać. Rozważam hortensje, choć one nie są zimozielone, ale rodki do tej pory tez raczej oczu nie cieszyły
Co do przyszłych rabat:
- dziękuję za rady i wskazówki. Naprawdę każdy głos i sugestia jest ważna. Niestety obawiam się, że nic nie wyjdzie ani z pięknych łuków (tudzież fragmentów okręgu) ani z równej ścieżki rozpoczynającej się od czerwonej kropki(przerywanej linii koła). Zaczynając ścieżkę od czerwonej kropki, rabata pod oknem kuchennym dochodziłaby do połowy ogrodu. Tych odległości nie widać na zdjęciach, ale w realu po prostu nie da się przenieść rysunku na trawnik. Zrobię tak, żeby było jak najlepiej. Zostawię wąski pasek- tak ze 40 cm. pod samym wykuszem, a czy linie będą szły prosto, czy po łuku to zdecyduję przy wytyczaniu. Najwęższy fragment nie może być węższy niż 1,5 m, bo nic oprócz tuj tam nie wsadzę.
Moje wytyczanie jest koślawe, bo robione odcinkami sznurka mocowanego śledziami do gleby- oczywiście linie będą płynne- nie będzie to wielokąt. Linie będą gładkie , gorzej jednak ze ścieżką "na wejściu" bo tu będzie lejek- inaczej się nie da- mogę go tylko zminimalizować. Na zdjęciach z mojego wytyczania już jest lejek, a było sporo głosów, że rabata pod oknem wyszła za duża- a to była próba właśnie minimalizowania tego "lejka"- im mniejszy lejek, tym bardziej pokraczna ranata pod oknem kuchennym.
Toszko- bardzo dziękuję za info- cisy przytnę według opcji nr 1. Z rodkami na okularowej cały czasz się motam. Nie wiem. No po prostu nie wiem.
Ja bym nie rezygnowała z rh. Gruszka dobrze radzi, popytaj Bogdzi o rodki z dobrą mrozoodpornością. Możesz też zdecydować o kolorze Wcześniej takiej opcji chyba nie było, bo rośliny już miałaś?
Któraś z dziewczyn wcześniej pisała o łapaniu/kotwiczeniu korzeni szpilkami, czy przywiązywaniu do patyka? To może jest jakiś pomysł, coby rh znowu nie latały Tylko nie wiem czy fachowo tak można robić
Ulala, ależ planowanko u Ciebie! Ja niestety za wiele nie pomogę bo na tych rysunkach to nie za wiele widzę i rozumiem, najlepiej wychodzi mi planowanie w terenie z łopatą .
Rodków szkoda. Skoro tam tak wieje to może zmienić układ nasadzeń i nie sadzić ich na środku - nie masz tam na okularowej bardziej zacisznego miejsca, może gdzieś bliżej żywopłotu? A środkiem rzeczywiście dać hortensje? One w zimie też zdobią kwiatostanami a że bez liści to i wiatr ich tak nie będzie targał. No i pamiętasz, ktoś mówił by te rodki sadzić z poprzecznym kijem-stabilizatorem.
Aniu dobrze pamiętasz- ostatnim razem jakoś tak wyszło, że już rodki miałam. Szpilkami je przypinałam, ale było już chyba za późno- powinnam może zaraz po posadzeniu tak zrobić, potem to one bryły już nie miały i nie bardzo było do czego je przypinać....
Mnie martwi nie tyle wyrywanie rodków, co ta mała bryła korzeniowa. Nie powinna być aż tak mała.
Sprawdzałaś, czy opuchlaki albo nornice Ci ich nie objadają?