Zdam jeszcze relację ze stanu arystokratek.
Po przeczytaniu postu Edytki w odpowiedzi na mój post, doszłam do wniosku, ze może to jednak nie jest kwestia pierwszego sezonu i aklimatyzacji i zadzwoniłam do szkółki, w której owe arystokratki zakupiłam.
Pan powiedział, ze takie zamieranie zaczynające się od górnych gałęzi (u mnie dwie arystokratki łyse na przewodnikach), zazwyczaj oznacza, ze miały za sucho....Ma podjechać dzisiaj i zobaczyć jak stan wygląda i czy coś będzie z arystokratek. Pan nie ma jeszcze wiedzy, ze dwie arystokratki dodatkowo zaatakowane są przez rdzę (?) vel inne ustrojstwo i z tych niewielu liści, które wydały na świat, większość jest kompletnie sucha.
Wczoraj próbowałam je potraktować Topsinem, ale los był dla mnie niełaskawy:
1. najpierw drabina okazała się o wiele za niska
2. kolejno opryskiwacz odmówił posłuszeństwa- jakieś dziadostwo kupiłam, które się kompletnie rozszczelniło i nie utrzymuje podciśnienia
3. przelałam zawartość opryskiwacza do małego ręcznego z pompką i zlałam, co dosięgłam i nagięłam. Wiele tego nie było, bo przewodniki suche kompletnie.
Z przykrością stwierdzam, że raczej będę musiała się pożegnać z arystokratkami. Cóż- będzie to najdroższe drewno kominkowe, jakie kupiłam

