Mnie niepokoi fakt, że rośliny nie chcą tam rosnąć. Coś jest nie tak.
O ile pamiętam to solidnie przygotowywałaś tam glebę, więc powinno rosnąć jak na drożdżach.
Swoje rodki sadziłam jeszcze przed zdobyciem wiedzy, że trzeba im czochrać korzenie. I rosną.
Nie zaczynałabym żadnej rozpierduchy bez zdiagnozowania przyczyny kiepskiej kondycji roślin.
Co tam rośnie dobrze oprócz tulipanowca?

PS. 40+20

Asiu, tam pod rodki ziemia szykowana była, cisy mogą powiedzieć nie!

Marta zaczynasz od nowa z frontem jak i ja u siebie. Już dojrzałam do decyzji o sianiu trawnika pomimo tego że M mnie powiesi za cycki na bank.
U mnie wygląda to teraz identycznie jak u Ciebie, rabata do brzegu kostki A potem nagle trawnik. Widzę dwa wyjscia:
1. Zmiana lini trawnika bo to odcięcie nagle prostopadle jest "dziwne" - u mnie też. Zrobilam bym sciezke po łuku tak jak z drugiej strony domu.
2. Dosiac 2m trawnika przy kostce, zrobić rabate pod zywoplotem i pociągnąć ją już aż za drewutnie. To rozwiązanie ja wybrałam, posadzilam 20 hortensji z irysami i rozchodnikami w nogach.

Niewiem czy masz fotka na drewutnie od strony furtki ale wydaje mi się że to ładny widok bo i drewutnie masz Full Professional

Nie do końca. Ostatnio bliski mi ten temat i zasięgałam rady u znawcy(nie wiem czy mogę się powołać więc nie napiszę u kogo ) i doszłyśmy do wniosku, że jedno drugiemu nie koniecznie przeszkadza. Cisy korzenią się głęboko i sięgają warstw, które już nie są kwaśne bo tak głęboko nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Ja będę próbować na kwaśnej z cisami, zawsze mogą być bukszpany

Makusia a może gdyby ten łuk zrobić z mini żywopłocikiem z cisa np.
A resztę jakoś wypełnić ML i czymś tam jeszcze... z prawej strony tam gdzie tujki ten żywopłocik by się z nimi łączył jakby i zaczynał na końcu ostatniej...
Taka luźna myśl...