A może masz jakieś donice z drzewkami, krzewami, które mogłabyś ustawić w sąsiedztwie? Bo faktycznie, trochę tam łyso dla nich, jak na patelni. Ja od kilku sezonów zostawiam na balkonie skrzynki z roślinami (nie wygląda to schludnie, o nie! ) przez zimę, jest kratka z wiciokrzewem, a pod balkonem drzewa - więc one sobie tak kursują. Tu przysiądą, tu przycupną... Sikorki lubią złapać jakiś "kąsek" w dziób i odskakują na bok, żeby sobie spokojnie zjeść, za chwilę wracają. Jak nie mają gdzie odskoczyć, to faktycznie mogą nie przylecieć... Ale nie trać nadziei, myślę, że prędzej czy później przylecą

wiklasia napisał(a)

Asiu, specjalnie nie robiłam ograniczników by łatwiej było sprzątać (czyt. zamieść) resztki.
Ale zastanawiam się czy jednak do tych krawędzi nie dobić czegoś (może tylko do jednej / dwóch krawędzi) by ptaszkom łatwiej było się utrzymać.

Asiu a jak rozesłać wici, że garkuchnia otwarta (Fb pewnie nie czytają)?

No jak to Ptasie Radio donosi

No to jutro ruszam na poszukiwania jakiegoś rozgałęzionego drąga, którego będe mogła wkopać i który "robić" będzie za drzewko.

A co, nadal bojkotują? to chyba głodne nie były...

W tym artykule, podlinkowanym przez Gosiek, napisali, że w pobliżu karmników muszą być krzewy i drzewka. Ta ptasia drobnica używa ich do ewentualnej ucieczki.

Edit: może choć szereg bałwanów z miotłami? Rogi reniferów?

Haniu -

Odpaliłam i ja nowe odcinki "Epoki Lodowcowej". Na ekranie z okna kuchennego śledzę rozwój akcji.
Aktorzy tymczasowo rozpierzchli się po dalszym planie.


I podzielę się z Wami recenzją pierwszego odcinka:
- ładnie się prezentuje (sąsiadki już rozpytują gdzie takie cudo dorwałam);
- wymaga posiadania solidnego drzewa (na czymś trzeba powiesić), wypełniony po dekielek konkretnie przybiera na wadze więc byle chucherko nie udźwignie jego obecności na chuderlawej witce)
- ziarna słonecznika niestety z łatwością przelatują przez otwory w metalowej siatce (zanim doniosłam żołędzia do gałęzi ślad mej wędrówki znaczony był obficie "ciurkającymi" zeń ziarnami słonecznika),
- zastanawiam się jak sprawdzi się przy zacinających opadach, podejrzewam, że ziarno jednak trochę zamoknie,i w takiej kupie trudniej o wentylacje ziaren znajdujących się wewnątrz,
- dosypywanie jedzonka jest odrobinę kłopotliwe,
- sikorki polubiły orzeszka i przylatują tłumnie na wyżerkę.

A poza tym w końcu wyczaiły drogę do drugiego karmnika i od dziś też zaczęły wpadać i do drugiego lokalu.
By je zachęcić - za radą dziewczyn (dziękuję kochane), w dziury (po wypadłych sękach) w deskach powciskałam gałązki by mogły sobie na chwile przysiąść. Ot, taka szybka prowizorka (utrzymana w klimacie "Krainy Lodu" bo wyglądają jak witki Olafa - tego bałwanka) i pewnie okaże się jak każda rasowa prowizorka prowizorką trwałą.
Grunt, że jest klientela.

wiklasia napisał(a)

Odpaliłam i ja nowe odcinki "Epoki Lodowcowej". Na ekranie z okna kuchennego śledzę rozwój akcji.
Aktorzy tymczasowo rozpierzchli się po dalszym planie.


I
Grunt, że jest klientela.

Epoka lodowcowa z Olafem wygląda fantastycznie! Czekamy na kolejne odcinki
Też próbowałam upolować orzeszka ale nie znalazłam już niestety.

Rany, nawet nie myślałam, że ten karmnik zrobi taką karierę . A na sośnie wygląda wyjątkowo klimatycznie...
Fajnie, że ptaszorki znalazły drogę do karmników

Ten druciany karmniczek jest przeznaczony zdecydowanie do orzechów. Sprawdza się idealnie. Słonecznik sikorki lubią porwać w dziobek i lecą z nim na najbliższe drzewo.Tam go spokojnie rozłupują i zjadają środek.