Ruszyłam,
Może nie z kopyta, ale powoli coś zaczyna się dziać;
działam głównie jako Edward Nożycoręki - trawy i hortensje przycięte, derenie to samo, trochę popieliłam, pograbiłam i posprzątałam, przy okazji pogapiłam się na oczara, który w tym roku ładnie kwitnie (a ja znów chcę mu utrudnić żywot i przenieść go na inne miejsce).
W najbliższych planach jak już uporam się z chwastami to czeka mnie wysypanie kory,
a potem to już tylko wypatrywać wiosny.