Magara - wariantów poprawnej odpowiedzi na Twoje pytanie może być kilka.
Bo może być tak:
- nie jestem zbyt aktywnym uczestnikiem forum, krążę raczej po jakiejś jego odległej orbicie stąd trudności w namierzeniu mojego wątku;
albo jeszcze inaczej:
- wątek nudnawy, z usypiającą treścią, bez spektakularnych metamorfoz, o których huczałoby całe forum;
a może:
- częstotliwość publikowania nowych postów bliska jest prędkości z jaaaaaakąąąąąąąąąąąąą poruuuuuuuszaaaaaa się leeeeeniiiiiiwieeeeeec więc i nie ma po co tu zaglądać.
Wariant odpowiedzi można wybrać dowolny.
W sytuacji, gdy poczujesz, że brakuje Ci satysfakcjonującego Cię wariantu odpowiedzi możesz posłużyć się i swoim własnym.

Wiklasiu, po tym co napisałaś stałaś mi się jeszcze bliższym duchem ogrodowym I nie myśl o kortyzolu, nie myśl o klimaksie, nie myśl o wyrzutach - piątek, piątunio, piąteczek jest, pełnia Księżyca niedługo, lato w pełni, wyrzuty można zakopać
Swoją drogą ciekawe czy są jakieś publikacje dotyczące klimakterium w kontekście aktywności ogrodniczej - chyba poszukam

Pacz Pan, swatka się znalazła, a do tego nieletnia całkiem
Wiklasiu, czytam

Tak, wiem, wiem... płasko jest.
Ale widać takie moje upodobanie - nie wychylać się za bardzo, bo mozna przywalić w sufit.
Wrzosy wiadomo - nie wystrzelą za bardzo w górę.
Ale na końcu rabatki jest posadzony dereń China Girl - powinien za lat parę trochę wyciągnąć w górę. I Karl Foerster (sztuk trzy) też mam nadzieję, że zmieni trochę środek ciężkości. A jak nie ... to zostaniemy w parterze
Oprócz tego nawciskałam jeżówek (trzy), krwawników, hakonechloe i tawuł japońskich.