Nett ja Ci proponuje żebyś zaczęła planowanie od ram, zastanowiła się jakie mają być, bo ostatnio coś pisałaś o zmianie żywopłotu. Potem systematycznie dodasz drzewa i dopiero inne nasadzenia. Chodzi mi o to żebyś nie biegała po miejscach w ogrodzie, tylko robiła takimi samymi elementami całość: 1. Plan ram 2. Plan drzew 3. Plan nasadzeń mniejszych.
Myślę, że tak łatwiej Ci będzie coś zaplanować. Rozpisz sobie plan i działaj zadaniowo.
Mądrze się co a sama jestem w czarnej d.
Ale jakoś u kogoś to się widzi bez emocji, z innej perspektywy.
Aneta,
przejrzałam twoje pinowe inspiracje i powiem Ci, że mi większość z nich odpowiada Ścieszki, linie rabat- świetne. Drzewa/krzewy wielopniowe- rewelacja. Nawet od razu poznałam po zdjęciu ogród Reni
No właśnie Martuś, to dla mnie taki niezrozumiały fenomen. Bo podobaja mi się i pokazuję ogrody z O, a okazuje się, że niespójna jestem, style mieszam. Nie do końca to pojmuję. Przecież w wielu ogrodach sa rabaty żwirowe, sa graby, świdośliwy i jakoś się to nie gryzie, są trawy z bylinami i jest ok. A u mnie to nie gra.
Jeszcze nie doszłam z czego to wynika.
Czemu uważasz, że u Ciebie nie gra?
Wszystko z tobą w porządku, Anetko.
Widziałam twoje piny. Bynajmniej wiesz, co chcesz.
Ja to mam dopiero misz-masz ogrodowy w pinach.
Ale nie pinuję tylko pod mój ogród. Czasami pomocne są dla innych
A dla mnie fajna zabawa
Wracając do stresu ogrodowego, przez jakiś czas każdego ogarnia. Każdy tutaj to przechodził.
Ja na początek doznałam szoku, ze można mieć takie ogrody.
Że są prawdziwe
Że tak można "własnymi ręcami" wszystko stworzyć.
Kiedyś pisałam na moim wątku, że z telefonu podglądam po nocach pod kołdrą, bo M śpi i nie chcę mu po oczach świecić światłem telefonu
Do dziś tak mam, że jak w nocy się budzę, oglądam piny, albo czytam O
Jeszcze mi nie przeszło
Iwonko ja też oglądam ogrody i piny po nocach. Zostaję na dole, czasem zasypiam z komputerem i budzi mnie eM żeby się kłaść.
Też długo nie mogłam wyjść z podziwu jak zobaczyłam na O ogrody, bo u mnie na osiedlu to taki misz-masz, że oczy bolą (nawet złote fontanny z Wenus a obok wiejski) tylko jedni doktorzy mają taki rasowy ogród, ale typowo formalny, też nie mój styl. Nawet pogadać nie było z kim, a na forum takie cudeńka... Myślałam, że tylko z projektu takie mogą być, a okazało się, że ludzie sami tworzą, więc i ja spróbowałam. No nie wyszło, ale co tam, pierwsze koty za płoty Rośliny podhodowałam chociaż
Strasznie brakowało mi też wsparcia takiego psychicznego od bliskich. Czułam sie ze wszystkim sama i dodatkowo krytykowana, że wymyślam. Ale ja się tu naoglądałam i wiedziałam, ze można i też tak chcę.
Teraz powoli wszystko zmieniam. Kosztuje mnie to mnóstwo nerwów, ale co tam. Mam cel, więc warto.
A plany tak, będą. Rysujemy powoli, ale że chcę taki porządny plan zrobić, to pewnie chwilę potrwa. Mój eM z takich niespiesznych, a potrzebuję jego pomocy.
No i chcę go wkręcić do dyskusji, bo jak przytaknie na coś, to później realizacja mu lepiej idzie
Natka nie masz pojęcia jak Twój post mi pomógł. Jakbym olśnienia dostała, co oczywiście jest nieprawdą, bo Ty mnie oświeciłaś, ale jakby we mnie nrmalnie jakaś jasność wstąpiła.
z jednej strony pokazujesz nazywany przeze mnie misz-masz czyli duzo gatunkow jedne z drugiego wychodzace a z drugiej strony tylko bukszpany w xwirku. to już minimalizm
ale nie przejmuj się ja na poczatku tez byłam zasypywana wpisami o niespójność
istotne jest to że tak ci sie podoba i bardzo mozliwe ze jedną rabate np to kolko przy tarasie zrobisz minimalistycznie a rabaty na przeciw misz-maszowo (powtarzam to moja indywidualna nazwa, najprawdopodobniej na styl nowoczesny)
Przyszłam Cię wesprzeć, a może i nie...
Myślę Anetko, że za bardzo Cię ogrodowo "gna". Być może, jak piszesz, wynika to z Twojego charakteru. Rozumiem doskonale chęć by było już zaplanowane, a za chwilę pięknie. Ja, choć nie mam takiego ciśnienia, za każdym razem, gdy przykładam głowę do poduszki myślę o ogrodzie. Przyszłym. Naszym. Ale w tej wariacji, potrafię się cieszyć z tego co już mam. A co do tego co bym chciała..., ja nawet nie wiem, czy doczekam. Nie jesteśmy z mężem pierwszej młodości. Krok po kroczku staramy się spełnić nasze marzenie. Nie wiem czy się uda, ale już sama droga sprawia nam radość. A Ty tyle już masz...
Strasznie chciałabym usiąść z Tobą i pogadać. Wydajesz mi się taka serdeczna i ciepła a ja baaardzo lubię takich ludzi. Wprowadzją taki mądry spokój w otoczeniu. A jakby było trzeba, to odpowiednim "tonem" przywołałabyś mnie do porządku
I o ogrodzie byśmy pogadały, o Rudych, o życiu... Mmm, aż się rozmarzyłam.