Trochę wstyd mi pokazywać takie coś, ale to na rozgrzewkę



szkic działki zrobiłam swój, bo na makiecie na dłuższą metę się nie dało.

w tym projekcie coś mi nie gra, jeszcze nie wiem co. póki nie wymyślę lepszego, skupmy się na rzeczach pilnych:

domek ma wymiary 6x4m - to wychodzi akurat 24 m2 i ładny, proporcjonalny kształt.
taras ma trzy metry szerokości, żeby wygodnie można było rozstawić stół i/lub fotele wypoczynkowe. dziewczyny mają rację, że wygodny, zadaszony taras to jest absolutna konieczność. przy ognisku posiedzicie albo i nie, a na tarasie zawsze.

Domek jest maksymalnie (tzn 3 m) przysunięty do północnej granicy, ale od alejki odsunęłam go na 4 metry, żeby na tarasie zapewnić większą prywatność. Z tego samego powodu furtka nie jest naprzeciwko tarasu tylko przesunięta, a ścieżka tak zakręca. W ten sposób wyższymi nasadzeniami osłonicie się od alejki.

Ciemnoszarych kółek i prostokąta w lewym dolnym rogu chyba nie muszę tłumaczyć. Jest na tyle odsunięte od nasadzeń, że powinno być bezpieczne.
Półokrągły jasnoszary kształt przy ognisku to powierzchnia utwardzona (może być nawet wysypana żwirem), żeby wygodnie można było podejść do paleniska i studni. Wydaje mi się, że trwa się tam nie sprawdzi.

Brązowy prostokąt to warzywnik (dobrze pamiętam?)
Kółka to drzewa.
Ciemnozielone maziaje to żywopłot (na Twojej działce pasowałby mi jakiś mieszany, nieformalny), a jasnozielone - rabaty.
I teraz wielkie pytanie - o co chodzi z tym sierpem zahaczającym o warzywnik.
Sobie wymyśliłam, że tam mógłby być pas niekoszonej trawy (taka łąka, ze ścieżynką do warzywnika), a w wersji ful-wypas-lux-torpada - łan trawiasto-bylinowy w stylu Pieta Oudolfa. To byłby czad

Ale tak jak powiedziałam wyżej - układ kółek jeszcze mi nie pasi, więc nie przyzwyczajajcie się zanadto do tej wersji.

fajny projekt Asia
ja mam pytanie do Asi constans, czy Wy siedzicie czasem na działce cały dzień? bo dobrze by było zebyś mogła sprawdzić jak się siedzi na południowym tarasie

Aniu, tu akurat mam doświadczenie, bo moi rodzice mają właśnie zadaszony taras od strony południowej. Jedno słowo: fantastycznie

Zadaszenie jest dość konkretne, bo wyżej jest balkon, nie żadna tam blaszana popierdułka. Tak więc taras się nie nagrzewa w południe, za to jest przyjemnie chłodny. Do tego od wschodu stoi jeszcze budynek gospodarczy, który osłania od wiatrów, także wiosną i jesienią też jest bardzo przyjemnie.

Dzięki zadaszeniu nie trzeba się też martwić o meble ogrodowe. Jednym słowem - zadaszone tarasy rulez.

Takie zadaszenie jest moim marzeniem, bo też mam taras południowy, i przyjemnie się z niego korzysta wiosną i jesienią. Latem patelnia.

Aniu - constans. Nad planem ciągle myślę, nic się nie martw. Co prawda jakaś blokada mnie dopadła, bo normalnie miałabym już ze trzy koncepcje, ale czas mamy do wiosny, to zdążymy na pewno

(aha - już to raz Makusi tłumaczyłam: jak masz jakieś uwagi, coś Ci się nie podoba, a coś byś wolała inaczej, mów od razu otwartym tekstem bez żadnej krępacji; mnie to naprawdę POMAGA; żadne tam ą, ę, bułkę przez bibułkę, a ja nie wiem o co chodzi)

Świetny projekt! To wszystko tak fajnie wygląda, gorzej z realizacją w praktyce- ogrom pracy, ale to praca, która cieszy- dasz radę

Propozycja druga:



Te szare kropeczki, to ścieżka: może być porządna, a mogą być zwykłe płyty betonowe ułożone między roślinami zadarniającymi.

Przy lewym kółku trawnikowym jest taka trudno widoczna zielona linia. Chodziło mi o to, żeby tam zrobić jakiś żywopłocik wysokości mniej więcej do pasa, żeby z tarasu nie było widać warzywnika i tych ścieżek, ale żeby było widać że tam jeszcze coś jest. Może być z bukszpanu albo jakichś innych krzaczków.

To małe kółeczko na tej dziwnej wypustce przy ognisku to jakieś nieduże drzewko przyciągające wzrok, np.: o płaczącym pokroju lub bordowym kolorze (brzoza youngi? buk purpurea pendula? jałowiec horstman?)

No i się zaczyna- to już etap, na którym wariuje- jak myszka z dowcipu: "tu serek, tu szynka, tu serek, tu szynka"

Oba świetne!

Asiu szacuneczek dla Ciebie

Dziewczyny, wzruszyłam się aż mi się łezka zakręciła

Nawet nie wiecie jak bardzo jestem wdzięczna, ze tu trafiłam i że mnie przygarnęłyście. Dziękuję Wam. Bardzo dziękuję, że tak bezinteresownie angażujecie się w mój wątek i poświęcacie swój czas dla mnie mając przecież u siebie dużo pracy...no rozkleiłam się jakoś, przepraszam

Tym większa moja wdzięczność, ponieważ ja w zamian nic nie mam do zaoferowania. Nie potrafię doradzić, a szczególnie w roślinkach

anbu, Makusia, makadamia, anna_t, Toszko (i wszyscy inni, którzy mi pomagacie) - dziękuję, że jesteście :-*

No i co zrobiłyście? Żebym ja tak bez fazy PMS roklekotała się?