Basiu, na Twojej pęcherznicy zachodzi zjawisko rewersji - mutacja prowadząca do stanu pierwotnego, w tym wypadku chyba powrót do odmiany zielonej.
Myślę, że jeśli chcesz utrzymać tę kolorową odmianę, to powinnaś zielone pędy wycinać.

Dzięki Basiu za wyjaśnienie. Będę wycinać, choć muszę przyznać, że bardzo ciekawie wyglądają takie dwubarwne. No ale cały krzak w takie ciapki to już nie za bardzo.

Potwierdza, co Barbara napisała o pęcherznicy. To się dość często zdarza tej ciemnej. Wycinaj, a najlepiej ukręcaj / odrywaj jak dzikie pędy u róż i jabłoni. Wtedy mniejsze prawdopodobieństwo, że odrosną.

Super masz ten kawałek natury. Lasek wspaniały. Na moich 2000m2 założyłam taki mały trójkącik leśny. Na razie są tam drzewa, jałowce i kilka krzewów liściastych, m.in rokitniki (bardzo ekspansywne, ale też urodziwe okrągły rok i ptaki je uwielbiają). Do lasu prawdziwego mam rzut kamieniem przez łąkę, ale co własny, to własny choćby maleńki

Cieszę się, że podobają Ci się te trawiasto-bylinowe ogrody. Jest kilku takich projektantów, ktory potrafią cudeńka wymyślić. Pieta Oudolfa na Ogrodowisku znają chyba wszyscy. Warto podpatrywać też tego Johna Greenlee i kilkoro innych. Jeśli chcesz podepnę linki do ich stron. Dużo można się nauczyć o komponowaniu ogrodów naturalistycznych.

Nie ma się co oszukiwać, nadchodzi jesień. Mam tylko nadzieję, że na razie ta złota, polska.

Basia kobea to jak wygląda zimą? Ona rośnie cały czas, czy ją ścinasz?
Pięknie oplata i daje efekt zielonej ściany.

Ago, kobea jest niestety jednoroczna. Ale rośnie bardzo szybko. Kwitnie we wrześniu, na pożegnanie lata. W tym roku mam kremowe kwiaty, ale bywają też liliowe i fioletowe. W przyszłym roku puszczę ją po siatce ogrodzeniowej, na altanie się nie mieści. Dorasta do 5m.

Super pomysł z tym bluszczykiem w koszyku. Ładnie wygląda.
U mnie kobea w tym roku coś wolno rośnie i nie wiem czy zakwitnie

A moja rośnie jak szalona. Próbuje wleźć na dach. Może lubi pełne słońce i zaciszne miejsce. Na przyszły rok muszę tam posadzić coś innego, tylko jeszcze nie wiem co. Ścianka altanki najwyraźniej za mała dla niej.

Basiu, czy udało Ci się przezimować kobeę. ja nie znałam tej roslinki, a taka piekna. Nie mówię juz o bluszczyku, fajnie.
A ja mam dylemat , bo przeraziłam sie milinem. dowiedziałam sie,ze bardzo wedruje korzeniami i nie wiem co robic, bo mam dwa. Fakt, ze jeszcze małe.

Już doczytałam przecież dopiero tłumaczyłas. Czytałam niedokładnie. Ale kupujesz nowe sadzonki na wiosnę , czy sama sobie pobierasz ze swojej ?