Milka napisał(a)

A my cały czas tylko podlewaliśmy, ale też nie sa idealne po poprzednim lecie, może odrobią

A ja nie pamiętam jak żyje, abym w marcu podlewalam, róże bo nawiozlam i jest sucho,. Różaneczniki i bzy. Jutro będę podlewać tuje ale tutaj to kropelkowe podlewanie.
Znowu się dzisiaj na tyralam. To przycinanie krzaków mnie dobije ręce pokiereszowane.
Na szczęście piękna pogoda po południu byla.

Ja też podlewalam i co z tego jak ukrop lał się z nieba rośliny chłonęły.
U mnie tuje zmarnialy z jednej strony bo brzozy je podjadaly.
eM dzisiaj sypal nawoz pod tuje. Jeszcze za 2 tygodnie do listnie opryskam.

Wczoraj wyszłam spomiędzy jałowców jak jeż. Zrobiło imsię tam za mało światła i wycinałam co zbrązowiało. Muszę dziś skończyć, a potem dam im opryski i podlewanie na grzyby, choć nie przypuszczam, żeby to brązowienie było chorobowe. No i odżywię. Może się odwdzięczą. Przytniemy też płot wierzbowy bardziej, obniżymy. No, i leszczynom też należy się prześwietlania.
Eh, roboty w tym roku jak za 10 lat hurtem.

No, wiosna, wiosna.

NARESZCIE!

Wczoraj to chyba kazdy dzialal w ogrodzie. Chcac, nie chcac zawsze sie cos znajdzie do roboty.

U nas też wczoraj było cieplutko i wiadomo gdzie się było i co robiło.

U mnie praca wre, ale jest tego tyle że chodzę jak w obłędzie

No to narazie

Żonkile u mnie kwitną, tulipany dosyć spore, a fiołki rozsiały się wszędzie.

Na wrzosowej sporo roboty jak tylko floksy przekwitna, będę przerabiać całość.

Brzoza samosiejka do wysadzenia





Kaczeńce

Hortensja pnąca

Uff...poczytałam trochę u Ciebie. Zakupy widziałam Kiedyś bardzo polowałam na azalię Chanel, nigdzie nie mogłam spotkać i kupiłam inną. Teraz już musztarda po obiedzie, bo nie mam gdzie wcisnąć. Mam 4 wielkokwiatowe i nie da rady więcej...chyba, że klomb w trawniku wymodzę Na razie nie zamierzam...
Ostatnio mnie moi goście usilnie namawiali u Kapiasa na kupno kolejnej piwonii drzewiastej...piękne czerwone były...chętnie, tylko gdzie mam sadzić???


M mi uśmiercił Grafin Dianę, pisałam u siebie. Znowu róże będę zamawiać...

Pozdrawiam serdecznie

Kindzia, jak to możliwe, że uśmiercił? Róża powinna odbić z ziemi nad miejscem szczepienia. Ja swoje Rhapsody in Blue prysnęłam zeszłej wiosny roundapem. Niechcący. Wiatr cholernik zawiał niespodziewanie. Chorowały, ale widzę, że odbijają. Nie tak łatwo różę zamordować.