Nie zdąrzyłam dojechać do Wojsławic, cóż zostają mi Jugowice.
Wróciłam z weekendu nad jeziorem patrzę a mój tato wyciął dwa stare brabanty przy tarasowe, z którymi ciągle nie wiedziałam co zrobić i w końcu ostatnio powiedziałam mu, że chyba je wytnę. Tato nie czekał długo i wczoraj sę ich pozbył.
O to te (fota z wiosny):
W sumie fajnie bo więcej słońca na tarasie, szczególnie tym zadaszonym ale coś bym tam posadziła
Trzcinniki i szałwie miały tam za mało słońca przez te tuje, może teraz odżyją. Ciągle kombinowałam, żeby coś tam zmienić bo taka badylarnia była.
Tak to wyglądało:
Potrzebuję coś wyższego, co by osłoniło taras od wisoku z ulicy, póki szmaragdy przy granicy działki nie urosną, nie koniecznie drzewo, wysokość ok. 2 m. Pasują mi miskanty np. Memory, Silberspinne, Gracki (ale skąd wziąść oryginały). Mam też jedną śliwę wiśniową do przesadzenia, hm, jak myślicie?
Zrobię dzisiaj foty stanu łysego.