Osobiście bardziej cenię piękne drzewo niż budleję. Wiesz, zakręcona Dorka ostatnio wędruje z roślinami w kółko (chyba jej źle zrobił powrót na O. po przerwie), to co za problem jedną budlejkę gdzieś przenieść?.
Nie wiem jaką szerokość osiąga Fox Valley, ale encyklopedia drzew podaje, że 3-4 metry.
Julu, ten ambrowiec genialny jest. Takie wąskie to i dwa bym zmieściła na tej rabacie. Tylko czy takie przebarwione liście nie będą się kłócić z fioletowymi kwiatostanami budlei obok?? Jakoś tego się boję... jak myślisz?
Zazdroszczę Kapiasa, za daleko dla mnie. Emek pomyśli, że zwariowałam jak bym chciała tak daleko po drzewo jechać hehe
3-4 metry drzewo to za szeroko, nie będzie przejścia między dwoma tarasami. Budleję kocham szalenie, to najwspaniajsza roślina w moim ogrodzie. Pachnie, wabi motyle, które przy porannym letnim śniadaniu siadają wsędzie wokoło, no cudo! Ma już ponad 2 metry wysokości i szerokości, no uwielbiam ją. Przesadzać nie chcę, boję się, żeby coś mogło się z nią stać...
Jednak idę w wąskie drzewa obsadzone miskantami, choć ta brzoza magiczna jest.
Hehe a myslisz, że Ambrowiec wąskokolumnowy SLENDER SILOUETTE swoim bordowym przebarwieniem będzie kłócił się z fioletem budlei, ja totalnie nie znam się na zestawieniach kolorystycznych i zawsze się pytam kogoś kto się zna
Myślę, że zanim się doczekasz przebarwienia ambrowca, to budleja już będzie po kwitnieniu. A nawet jeśli się spotkają, to jesienią wszystko się roślinom wybacza, jesienna feeria barw jest absolutnie dozwolona a nawet pożądana. To i tak będzie trwało tylko chwilę i nie zdąży Cię zdrażnić