Mówisz? Podłoże dobrze przygotowałam, naprawdę się wczułam, podlewać podlewałam, zima wilgotna była u nas, fakt że zdarzyło sie kilka razy po liściach w słońcu polać, może przez to takie biedne. Chcę w to wierzyć...
Mam przepis na awaryjne nawożenie dolistne od Bogdzi, mam zamiar w pochmurny dzień wypróbować.
Czym ściółkujesz rodki?
Ja całe lato pilnuję aby miały wilgotno. Ktoś kiedyś pisał na forum, że rodki niekoniecznie są cieniolubne (chyba Toszka?)
Też widziałam ten przepis u Bogdzi Ja go nie stosowałam, na razie bawię się w naturalne dodatki
Jesienią przywiozłam im tradycyjnie już qpy końskiej i liści dębowych z lasu. Obłożyłam ich tymi dobrami Co jakiś czas planuję sypnąć siarkę granulowaną
Na razie wyglądają bardzo dobrze
Dziękuję za słowa otuchy, lecę szukać fotek rodkowych u Ciebie, końską kupę im dam, liści dębowych wezmę z parku bo za mało miałam jesienią.
Może spróbować jeszcze tych zabiegów ratunkowych i dopiero potem ewrntualnie przesadzić?
Nie wiem Ewo, moim zdaniem jak dobrze przygotowałaś podłoże, to powinny sobie radzić
Zerknij do mnie na stronę 622, tam są zdjęcia obrazujące to w jaki sposób co roku okładam rodki ściółką z lasu, qpą i liśćmi
W zeszłym roku ta qpa nie była taka świeża (na szczęście), bo dwa lata temu to chyba przesadziłam