Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Od domowniczki do ogrodniczki ;-)

Od domowniczki do ogrodniczki ;-)

kasiab 17:19, 13 mar 2019


Dołączył: 15 lip 2017
Posty: 1661
Dużo pracy przed Wami. Kciuki zaciśnięte czekam na efekt końcowy z niecierpliwością
____________________
Kasia - tu na razie jest...
eVka 18:16, 13 mar 2019


Dołączył: 27 paź 2016
Posty: 14291
Dziewczynki, no dzieje się, dzieje. Całe zadaszenie zdemontowane. Zrobiło się jasno, przestronnie, jednym słowem super Jutro pokaże fotki, bo dzisiaj latałam cały dzień po ogrodzie (mam urlop) i nie miałam głowy do fotek.
Nowe zadaszenie będzie dużo lżejsze optycznie, płytsze, mam nadzieję, że będzie to zmiana na lepsze.
____________________
agla 18:18, 13 mar 2019


Dołączył: 03 mar 2019
Posty: 226
a już miałam napisać, że czas kończyć pracę w ogrodzie, bo ciemno się robi
Czekam na foty z niecierpliwością
____________________
Aga Niedzielny ogród
eVka 18:21, 13 mar 2019


Dołączył: 27 paź 2016
Posty: 14291
AniazUroczyska napisał(a)


I bądź tu mądry człowieku! Same zagadki!
Ewa czy Magda?
Rodki podobno tylko w półcieniu, a okazuje się ,że na słońcu też dają radę i lepiej kwitną, więc jakie stanowisko wybrać ? Stosujecie torf , czy nie? Toszka nie poleca torfu, a Bogdzia stosuje.... ? A jakie są Wasze doświadczenia i przepisy na „ „dobrze przygotowane podłoże” – co się na nie składa i w jakich proporcjach?

Przygotowywałam podłoże dla rodków wg rad Toszki ale dodawałam na koniec trochę podłoża dla borówek i kwaśnego torfu, bo od razu po przygotowaniu ziemi sadziłam a powinno ono z rok się przerabiać.

Tutaj wklejam Ci rady Toszki, które w większości stosowałam:

Toszka napisała:

Elu, podstawowy krok to zbadanie ph swojej ziemi lub miejsca w którym chcesz sadzić i określenie typu ziemi. Często podając skład mikstury takie informacje "niechcący" wyciągam od właściciela wątku, który nawet tego nie jest świadom
Jednak te informacje determinują przygotowanie stanowiska - na glebach ciężkich trzeba przygotować spory, szeroki dołek i sadzić na leciutkiej górce (by woda nie stagnowała). Na glebach piaszczystych nie ma to znaczenia, aczkolwiek niewielki dodatek gliny pomaga utrzymać wilgoć.
Cała "filozofia dołka" polega na tym, że szykując go musimy myśleć o stanowisku dla unikalnej mikoryzy (grzybni żyjącej w symbiozie z kwasolubnymi), a nie o roślinie jako takiej. Uprawiając mikoryzę przy okazji mamy zdrowego rodka Na terenach leśnych lub świeżo "poleśnych" jest to proste, bo zazwyczaj w glebie już jest mikoryza. Sztuką jest natomiast, wyhodowanie jej sobie na terenach pouprawowych lub ogrodowych.
Zasada jest taka, że stanowisko powinno być w miarę szerokie, a nie mały dołek, bo ciężko jest utrzymać odpowiednie ph. Dlatego najlepiej jest sadzić w grupach, nie pojedynczo.
Jesli jest wysokie ph od 7,5 w wzwyż to trzeba cały dołek przygotować od podstaw. Czyli ująć ponad połowę ziemi. Dać siarki granulowanej, przekopać głęboko. Potem zbieramy ściółkę (nie torf! bo ten po roku juz nie będzie kwaśny, a są problemy kiedy przesuszymy, np.zimą). Mniej więcej w równych proporcjach potrzeba igliwia, suchych lisci, najlepiej dębowych (bez bukowych bo te są mocno zasadowe!), przekompostowany obornik koński, Przekompostowana kora, kompost, mączka bazaltowa w sporej ilości, hemoglobina (na start 3-4 łyżki) i do tego trochę siarki. Dokładnie przemieszane i zmieszane z ziemią z dołka. Dobrze jest dodać worek, dwa ściółki z lasu iglastego, ew.dębowego, która zawiera mikoryzę. To jako szczepionka. A najlepiej by było zdobyć od zaprzyjaźnionego ogrodnika z pół worka ściółki spod starszego, zdrowego rodka. Tam na 100% będzie mikoryza. Tak przygotowane stanowisko powinno poleżakować min. z 6 miesięcy do roku. Chodzi o to, aby podłoże uleżakowało się, osiadło i zaczęło pracować zasiedlając stanowisko mikoryzą, która to żyje w symbiozie i karmi wszelkie kwasoluby.
Ale jeśli ogrodnik jest bardzo niecierpliwy to potrzebujemy gotowego podłoża pod rodki lub borówkę amerykańską, po 1-2 worki pod krzak. Czym worki w sklepie starsze tym lepiej - lepiej przemacerowane
Sadzenie
Najpierw doniczkę moczymy w deszczówce! ok pół godziny. Wyjmujemy bryłę korzeniową i czym bardziej korzenie przerośnięte, tym bardziej je rozrywamy (czasami trzeba naciąć z 4 stron), wydłubujemy ile się da torfu (i nawóz), a korzenie rozkładamy na boki w placek. mniej więcej po półtorej minuty widać jak to zrobić (zobacz, że w bryle korzeniowej wcale nie ma torfu!)
Podłoże z worka wsypujemy w miejsce sadzenia,mieszamy z resztą i sadzimy krzaczek. Nie za głęboko.Lepiej nawet ciut wyżej, aby szyjka korzeniowa była lekko nad poziomem. Ściółkujemy igliwiem i dębowymi liśćmi.
To jest procedura przygotowania podłoża na start dla mikoryzy, która po ok. 5 latach powinna juz samodzielnie działać, pod warunkiem utrzymania stałej wilgotności (nie zalewania!). Ściółkowanie liśćmi, igliwiem i korą będzie uzupełniać braki próchnicy. Podlewanie niesłodzona kawą z fusami będzie zakwaszać (opuchlaki nie lubią).
____________________
eVka 18:25, 13 mar 2019


Dołączył: 27 paź 2016
Posty: 14291
anbu napisał(a)



Aniu ja słuchałam Toszki w kwestii rodków, co nie oznacza że teorie Bogdzi są złe No przecież ma piękne rodki, co nie?
Ktoś z tego forum pisał, że Rododendrony w swoim naturalnym środowisku rosną na skrajach lasów a nie w głębokim cieniu. Niestety mam zaawansowaną sklerozę i za nic w świecie sobie nie przypomnę kto i gdzie
To podobnie jak z hortensjami Moje Limki rosną na patelni i świetnie sobie radzą a podobno powinnam je sadzić tylko w cieniu
Przymierzam się też do zakupu Świecznicy. Wszyscy piszą, że ona tylko do cienia się nadaje a ja ostatnio znalazłam na jej temat ciekawe informacje, że w słonku lepiej kwitnie tylko musi mieć wilgotne podłoże
Tak samo ciemierniki Niby do cienia a Monty Don twierdzi, że na słonecznym stanowisku sobie poradzą
Myślę, że musisz sama sprawdzić u siebie w ogródku co gdzie sadzić i jak to się ma do uznanych teorii

Generalnie trzeba chyba czytać etykiety i patrzeć, które rodki znoszą słońce a które raczej do cienia. Bogdzia pisała, że trzeba patrzeć na mrozoodporność, musi być min. -27 stopni, wtedy lepiej radzą sobie z suszą fizjologiczną i dają radę w słońcu.
Limki mam w słońcu większośc dnia, dopiero późnym popołudniem maja cień i super kwitną ważne jest ich częste podlewanie.
____________________
eVka 18:32, 13 mar 2019


Dołączył: 27 paź 2016
Posty: 14291
DorKa napisał(a)
Ale rewolucje u Ciebie! Będzie pięknie. Te trawki idealnie przystrzyżone tylko czekają na nowe otoczenie


Troszkę mnie zmartwiłaś tą ciemnością na starym tarasie My w tym roku też robimy taras ale eMek uparł się na zadaszenie z drewna. Mam nadzieję,że nie popadnę w wieczną depresję z tej ciemności

Oj jak się cieszę, taras i elewacja, będzie w końcu porządnie.
Wiesz co, jak masz taras od słonecznej strony to rób pełne zadaszenie, ja mam od północy i wschodu i naprawdę jest ciemno i ponuro... Nam to do tego stopnia przeszkadzało, że nikt poza moim ojcem tam nie chciał siedzieć, więc wiesz...
____________________
eVka 18:41, 13 mar 2019


Dołączył: 27 paź 2016
Posty: 14291
agla napisał(a)
a już miałam napisać, że czas kończyć pracę w ogrodzie, bo ciemno się robi
Czekam na foty z niecierpliwością

Hehe zgadłaś, jak mnie nie ma cały dzień na O. to wiadomo gdzie jestem
Pracowity dzień dziś był:
- przesadziłam MOZGĘ TRZCINOWATĄ!!! Jesuuu to była jakas masakra, rosła w tym miejscu półtora roku i z małej sadzonki zrobiła się 1,5 m kępa!!! Kępa, która musiałam ciachać wielką porządna siekierą. Godzina roboty, masakra. Mam nadzieję, że udało mi się wszystko wybrać, każdy korzonek bo w tym miejscu posadziłam hortensję limkę, więc nie chciałabym potem wyrywać mozgi z jej korzeni;
- przesadziłam sporą już karpę miskanta Memory;
- przesadziłam mały świerk kaukaski, żeby miał więcej miejsca;
- dwie palmy doniczkowe (w domu) poszły do nowej ziemi;
- wsadziłam te nieszczęsne mozgi na przedpłocie, w miejscach gdzie jeszcze nic nie rosło;
- wsadziłam nowy dzisiejszy zakup, piękną sosenkę kulkę na wysokim pniu na rabatę sosnowo-wrzosowo-brzozową i inne drobne robótki ogrodowe

Foty jutro
____________________
eVka 18:43, 13 mar 2019


Dołączył: 27 paź 2016
Posty: 14291
Wiolka5_7 napisał(a)

Moim zdaniem zależy też jaka jest odmiana rododen. Bo np.moje Cunningham`s White' mają patelnię od rana przy ścianie domu i nic im się nie dzieje,pięknie rośną... a inny w takich samych Ann Lindsay kiedy wypuszcza młode listki to mu je przypala ...

Tak, to jest chyba jest klucz do sukcesu, chociaż u mnie Cunningham`s White' tez przypalony, ale myślę, że to nie kwestia samego słońca tylko wiatrów, które tam hulają. Chyba będę stawiała panele drewniane za tą rabatą, żeby ją osłonić i jednocześnie osłonić siebie przed widokiem z ulicy
____________________
eVka 18:44, 13 mar 2019


Dołączył: 27 paź 2016
Posty: 14291
Magleska napisał(a)
Ewa fajnie się dzieje ….co do rodków nie wypowiadam się ,bo moje rosną na skarpie ,na słońcu i wieje po nich ….jak na razie 3 sezon żyją ….

Dzieje się
Widzisz u Ciebie też rodki na słońcu... hmmm to trochę pociesza...
____________________
eVka 18:44, 13 mar 2019


Dołączył: 27 paź 2016
Posty: 14291
Zakrecona napisał(a)
Ewa, ale będzie super taras. Też może kiedyś takie zadaszenie zrobię

Dzięki. Wszystko po kolei
____________________
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies