Byłam widziałam rodkową pierzynkę, nie poddaję się w takim razie. Kupy końskiej mam pod dostatkiem bo koleżanka ma stadninę, ściółkę z lasu wezmę. Może odżyją...
Dzięki Aniu za pomoc. Będę meldować jak postępy.
Aga, ja po prostu każdą wolną chwilę spędzam w ogrodzie, dzisiaj również 2 godziny w zimnie cięłam kulki tujowe globosy i danici, buksy i Trzebielino, no i resztę młodych lawend. Już po zrobieniu fotek.
Uciekam do ogrodu, żeby nie siedzieć w domu ku rozpaczy męża i dziecka. No cóż taki typ.
Jutro będę cięła wielkiego buksa, to wyzwanie bo mam zamiar ostro go pocharatać
Ewka kurczę... no powiem tak, rododendrony to nie są rośliny na słońce.
Młodziutkie egzemplarze przeżyją, tak jak w szkółkach, gdzie nie zawsze maja cień, ale mdleją, kwiaty oklapną, szybciej przekwitną, na koniec dodam, że duże rośliny dużego nasłonecznienia nie przeżyją.
Uwielbiam różaneczniki, pierwszy różanecznik posadziłam jeszcze przed wyrównaniem przedogródka, na samym początku po pobudowaniu domu.
Od rana ma słońce do południa a potem już tylko głęboki cień od domu.
Od początku jest moją ulubioną rośliną.
Miejsce ma dobre i do tej pory nie miałam z nim problemu.
Moje dziecko też dzisiaj wypełzło ze mną do ogrodu, ale cierpliwości starczyło jej na czas wycięcia 2 miskantów.
Ja też bukszpany muszę przyciąć, na szczęście delikatnie tylko, a na nieszczęście czosnki mi powyłaziły i znów będę się po rabacie przemieszczać dostojnymi susami.
Daria, przesadzę do cienia pod stare tuje na pewno te, które mają poparzone liście, resztę na razie zostawię i będę obserwować. Podleję nawozami Bogdzi, zadbam, zobaczymy jak będzie.
Skąd ja to znam, moja chwilę mi.pomoże i zaraz już słyszę: Mamoooo nudzi mi się leci do kotów szaleć.
Buksy kulki i stożki też tylko kosmetycznie skorygowałam. Zdeptałam trochę cebul...