Padam na pysk Kancikowałam trawnik 4 godziny dzisiaj i 3 godziny wczoraj.
Najpierw nożycami akumulatorowymi potem szpadelkiem półksiężycem bo nie byłam zadowolona z efektu po nożycach a na końcu wygładziłam zwykłymi nożyczkami. Jednak trzeba mieć nierówno pod sufitem żeby tak się bawić z trawnikiem
Zostały jeszcze dwa krótkie kanty do obrobienia na godzinkę pracy. Uff
Hahaha, to poszalalałaś no ale trawniczek to Twój konik i duma, więc poświęcenie dla sprawy zrozumiałe
Ja dzisiaj na miałam chwilkę w czasie Kai snu, to wykancikowałam kawalątek, ale się okazało, że dziecię już wstało i trzeba wracać. Jak skończę kanty to trzeba je będzie już od nowa robić, haha!