Mój sąsiad właśnie wsadził tuje, posiał trawnik, rozłożył matę...i po miesiącu już na wierzchu rosną chwasty, nie żeby się przebiły, pod matę mu nie zaglądałam, ale wysiały się, przyleciały z wiatrem i rosną na korze - na włókninie - na wierzchu. On ich nie pieli, chwasty wrosną w matę. Za rok już nie da rady ich wyrwać, a jak wyrwie to razem z matą-szmatą.
Kto słyszał, żeby w przyrodzie glebę przykrywać izolacją ? Przykrywa się ściółką, która się rozkłada i wzbogaca glebę, poprawiając jej strukturę. Pod matą masz tylko klepisko.
No to jeszcze zadam pytanie, a
jak wzbogacać glebę w materię organiczną skoro leży szmata?
Jak przekopać rabaty celem wzbogacenia gleby? Dosadzanie to jeszcze wytrzymam i rozkopię nowe dołki, wykopię ziemię wywiozę dalej, bo na szmatę nie rzucę, górki dołki się zrobią

.
Nie wspomnę o patencie na przeróbkę ogrodu? Jak ją zrobić?
Mata- szmata wystaje niemiłosiernie tu i ówdzie,
suchą korę wiatr rozwiewa 
a dźdźownice wyniosły się na dobre

, bo skąd mają brać suche liście czy inne części roślin, które normalnie rozkładają się w glebie?
Nawożenie w granulkach jak wykonać, skoro rzuca się w obrębie korony drzewa, a nie tu gdzie dziura w macie czyli przy pniu? Jak je zmieszać z wierzchnią warstwą gleby? Rośliny tych składników nie pobiorą. Poleżą sobie i zwietrzeją, wyparują.
Mata-szmata robi wszystko żeby zakłócić normalny obieg materii organicznej w przyrodzie i nie daje roślinom "jeść". A co pod matą? Jałowa gleba i klepisko.

Ale to jest moje zdanie własne, poparte doświadczeniem, co zrobiła mata z bukszpanami w pewnym ogrodzie.
Ale jak mówiłam wcześniej, nikt nikomu nie zabrania maty stosować, każdy robi jak uważa.
Co ja zrobię, że tak nie znoszę tej maty?