Dla porównania korzenie tui, która nie miała maty, nie są na wierzchu, a normalnie skierowane w dół







a tutaj miała:

Kindzia napisał(a)

Zobacz moje tuje po roku i trzech miesiącach od chwili wyłożenia agro i przysypaniu korą

Owszem - korzenie dążą gdzie jest wszystkiego więcej - skrapla się woda, jest dostęp powietrza i składników pokarmowych.
Tylko w przyrodzie - mają to w glebie, a nie zatrzymane na jej powierzchni przez matę (więcej wody jest z podsiąkania kapilarnego niż z deszczu wbrew pozorom).

Dlatego logicznie rozumując dalej, jak korzenie nie są tam gdzie być powinny, otulone kołderką z ziemi - łatwiej o tragedię - suszę, wymarzanie itd.

Tylo logiki

Pozbyłam się tego badziewia z całego ogrodu i naprawdę widać różnicę! Rośliny odetchnęły z ulgą! Teraz używam agro tylko do przykrywania pustej rabaty, którą zostawiłam na przyszły sezon.

Wróciłam sobie znowu do wątku o matach,
jak ja dziękuję Danusi za Ogrodowisko,
już nawet nie za to, że dowiedziałam się co to wogóle jest ogród,
jak cudownie można go zrealizować (podpatrując oczywiście Danusiowe realizacje - bo bez tego ani rusz) ,
ale dziękuję też za to, że mi kasę (jak to M mowi jeszcze nie wydaną) zaoszczędziła,
przed ogrodowiskiem to miała być mata na "rabatach" (szpaler z tuii + jałowce płożące),
no i oczywiście otoczone to wszystko kostką brukowaną, no bo jak to bez ...

a teraz mają być Rabaty przez duże R z przemyślanymi nasadzeniami, i kanciki - no i prosze wy wiecie ile kasy zaoszczędziłam na przyszłe rośliny!
moja działka to 3000m2 - powiedzcie sami jaki mój M powinien być dumny z tak oszczędnej żony!

U mojego kuzyna, rok temu "firma" zakładała "ogród" oczywiście mata na chwasty jest, a na niej owe chwaściory jeszcze większe od roślin które tam są,
wygląda to wręcz żałośnie,
zrobię zdjęcia jak będę u niego i zerknę pod matę,
no a widok wyłażącej maty z kory, którą wywiało bo przecież na macie nie ma jak się normalnie rozkładać - paskudztwo.

Mój kolega sadził ostatnio żywopłot ze szmaragdów. Podpowiedziałam mu, że przydałaby się dobra ziemia do dołka i kora do ściółkowania. On na to, że polecano mu jeszcze w ogrodniczym matę. Na szczęście udało mi się wyperswadować ten pomysł i podsypaliśmy, za radą Danusi, worek kory na 1m2.

Rozmawiałam natomiast z koleżanką, która pracuje w centrum ogrodniczym i ona także polecała mi matę na chwasty!! Byłam trochę zaskoczona i z całą sympatią, ale temat ogrodowy nam się w tym momencie urwał.

U siebie zauważyłam, że tam gdzie mam korę, chwasty jeszcze wyrastają, ale może 1 chwaścik na 1m i bardzo słabo ukorzenione, łatwo się je wyciągało. Pewnie trudniej byłoby wyrwać je przerośnięte przez matę i nie można sobie wtedy pomóc np. małymi widełkami.

Joaska, u mnie jak w przepowiedni Wiem co będzie z matą-szmatą

Magiczne zdolności Danusi co do przepowiadania potwierdzam.

Ciekawe jakich przodków krew to musi być, hm?

Gardenarium napisał(a)

Joaska, u mnie jak w przepowiedni Wiem co będzie z matą-szmatą

Przekonywałam ich do tego żeby jej nie kładli, ale gdzie tam, Pani od ogrodów tak zachwalała że moje nie było słyszalne

Ja się nie znam na matach-szmatach ale zakładam ogród i z tego co wiem, jakieś powinienem zastosować, bo będę robił rabatę. Wpisałem wiec w wyszukiwarce "agrotkanina czy agrowłóknina", natknąłem sie na ... z niego wnioskuje, ze na rabatę wystarczy agrowłóknina, bo choć jest słabsza i bardziej podatna na uszkodzenia mechaniczne, to przecież nie bede po niej smigał. A z chwastami i tak nie wiadomo, co lepiej sobie poradzi. Jak się myle, to prosze wyprowadzić mnie z błędu.

Agrokanina jest gorsza od agrowłókniny, bo prawie w ogóle nie przepuszcza wody. Raz byłem w szkółce podczas deszczu, gdzie była ona zastosowana pod doniczkami i musiałem omijać unoszące się na niej kałuże... Chwasty jak będą chciały wyjść to i tak się przebiją - niestety...