Magnoliowy widok już mi się marzy, ale póki co mam domowe widoki.

Wszyscy mają wianki, mam i ja, co prawda jeszcze zimowe, ale nie pokazywane. Na wiosenne przyjdzie czas za tydzień.



A z zimowych rozbudzonych akcentów rozbudzone grudniki.

Oczywiście nie może zabraknąć pomidorków. Na razie koktajlowe



Dalie wysadzone do doniczek, chyba zakwitną przed terminem

U mnie zrobiło się biało. U ciebie też?

Nie u mnie jest na plusie minimalnie i pada deszcz. Jolu, a u Ciebie mocno prószy?

Już nie mogę wysiedzieć, tak mnie nosi.

Ok. pół godziny temu leciały duże białe płatki, momentalnie zrobiło się biało. Teraz jedynie lekko prószy. Wczoraj wiało z pn-wsch, pewnie do ciebie nie doleciało.
Jak zrobi się ciepło niech ciebie wywiozą samochodem na działkę na cały dzień. Tam odległości dość duże od człowieka do człowieka. Zielsko z pielenia wyrzucaj do worka żeby nie latać do śmietnika. Wywieziesz jak się sytuacja unormuje. Zabierz ze sobą termos z herbatą i kanapki .

Pewnie że z Hanią nie konkurujemy
każdy co chce tutaj gada.
A przy tym się pośmiejemy
- każdy doktor nam to zapoda.

Zamiast biadolić nad ciężkim losem
i dumać co będzie dalej z nami,
nie stójcie przy szybie z nosem
i nie bijcie się z myślami.

Pomóżmy naszej Służbie Zdrowia
która ratuje nasze życie.
Nie wychodźmy niepotrzebnie z domu
a siedźmy spokojnie na życi.

Mam taką cichą nadzieję,
że coś wymyślą mądre głowy.
Znowu ciepły wiaterek zawieje
i skrócą tego gada o połowę.

Joku napisał(a)

Ok. pół godziny temu leciały duże białe płatki, momentalnie zrobiło się biało. Teraz jedynie lekko prószy. Wczoraj wiało z pn-wsch, pewnie do ciebie nie doleciało.
Jak zrobi się ciepło niech ciebie wywiozą samochodem na działkę na cały dzień. Tam odległości dość duże od człowieka do człowieka. Zielsko z pielenia wyrzucaj do worka żeby nie latać do śmietnika. Wywieziesz jak się sytuacja unormuje. Zabierz ze sobą termos z herbatą i kanapki .

Tak planuję, ale to po świętach. Teraz jeszcze zimnica, może w Wielkim tygodniu, pod chmurką drogę Krzyżową odbędę. Nie panikuję, już coś zrobiłam, worki stoją naszykowane, wszystko pójdzie w kompostownik, tylko jego aktualną zawartość muszę na grzędy wysadzić. Dobrze będzie, Jolu. Z jedzeniem też nie ma problemu piecyk elektryczny mi Mikołaj przyniósł, nawet ciasto można upiec. Prawie jak w raju.
Dziękuję za podtrzymywanie mnie w dobrym humorze. Jak Zbyszek mówi: recepta wskazana przez niejednego lekarza. A od Ciebie, podwójnie pewna!

Spóźniłam się z wizytą... bo posiałam pomidory normalnie, miałam stare nasiona, ale może coś wzejdzie.
Uświadomiłam sobie, że mogę już nie kupić. Zanosi sie na dłuższe siedzenie, wiec dobrze swoje pomidorki zjeść.. bezpieczne.

Jak zwykle duet ze Zbyszkiem tworzycie superaśny.

Zbyszku,
"mądre głowy" są mądre dla siebie,
a nie dla ludzi w potrzebie,
dla nich najlepiej by było,
by pół narodu już w niebie.

Szczególnie babcie wiekowe,
emerytury żadają,
Wnuków, nie niańczą, nie pracują,
i palcem w bucie kiwają.

A przecież już dawno ludzie mówili:
Kto nie pracuje, niech nie je.
Ileż to mocy nie okiełznanych,
i mimo plusów - marne nadzieje,

Nasze pieniądze, poszły na dziki,
Z czego utrzymać urzędy?
Wszak nie wypada by ministrowie
pielili swoje grzędy!

Wszystkich ministrów pod pręgierz ustawić,
i dotąd trzymać aż oni,
swoje ustawy zdążą naprawić,
naród chce być mądrze rządzony!
'

Aniu, też nasiona z zasobów wygrzebałam. Coś tam posieję, coś już rośnie,

na chcącego zawsze czeka zajęcie, leniwi tylko zawsze mają wolne.
A teraz zrównano nas wszystkich w jednym szeregu, i tyćh pracusiów, i tych leniwych, i tych mądrych, i niewydarzonych. Wystarczyło, że ktoś wypuścił spod kontroli jakiegoś wrednego wirusa. Bo zapomniał zakręcić probówkę.

7 lat temu ostrzegali, że nas jest za dużo, 7 miliardów! Połowę trzeba jakoś stracić, po to te wojny na świecie, i te migracje, ma nas być mniej na Ziemi. "Szarańcza" tylko jeść woła, i różne kłopoty z nią.