Witaj Aniu podziwiałam Twój ogród pierwszy raz jak Maja u Ciebie była.Twoja wiedza o hortensjach i nie tylko powaliła mnie na kolana.Ale musiałam wejść do wątku i napisać jak bardzo Cie podziwiam Twoja prace i wysiłek jaki włożyłaś w swój ogród i jak widać nie tylko w ogród.Tez mam glinę w ogródku.Trawnik po wielu problemach doprowadziłam do perfekcji,ale stwierdziłam ze życia mi na niego nie starczy żeby taki był cały czas.Odpuściłam ,postanowiłam ze będę robić rabaty bo one dają mi radość.Piękne są jak kwitną,i jak wyglądają jesienią,a nawet zimą takie zdechłe
Niektórzy mi mówią ,tyle roboty masz w tym ogrodzie,a ja na to że kocham to robotę.Ja się przy niej odstresowuję .No taka terapia jak dla mnie
A chwile załamania i zwątpienia występują u każdego ..tylko nie wszyscy się do tego przyznają.Ja się przyznaję.Ludzie to nie roboty.Taka prawda niestety ,nie dajmy się zwariować.Perfekcja to nie dla mnie ....bo bym zwariowała.Dodam jeszcze ,ze nie musisz się tutaj nikomu tłumaczyć. Pozdrawiam Cie serdecznie .

Aniu, odpuść sobie.
Nie zawsze i nie wszystko musi być tip-top..
Nie bądź dla siebie surowa....i najważniejsze, nie słuchaj ujadania, słuchaj serducha. Odpoczywaj i łap promienie słonka.
Pozdrawiam serdecznie

Wyszłam dziś na 2 godziny do ogrodu.. ... nie wiadomo w co włożyć ręce.

Chciałam wykopać jeżówki i bodziszki bo zarosły i są w cieniu .. miałam jedno podejście wcześniej i było sucho, teraz popadało i myślałam ze sie da.. tylko mi się wydawało.. Łopaty w zimie nie wbije.. poddałam się . Wykopałam trochę .. i już brakło czasu by posadzić gdzieś na "tymczasie". Zalałam woda w wiadrach.. To nie jest sucho..to jest megasucho.. za to podlałam jedną rabatę. Jutro chyba zacznę podlewać.. bo wszytko pada, nawet stare hortensje zwiędły

I tyle dziś nawalczyłam w ogrodzie.. pozbierałam trochę liści z chorego klona i igieł z sosny..

Dziękuję za wszystkie miłe wpisy.. wrzuciłabym jakie foto, ale telefon mi się rozładował.

A sezon ogrodowy w tym roku stracony.. ale się nie rozdwoję.. za to nastąpi naturalna selekcja odpornych roślin Mi to zawsze żal wszystkiego..

Coraz bliżej zimy niż lata....

U mnie to samo jeszcze na dodatek sryliony siewek mniszka (sąsiedzi na czas nie skosili zasranej mniszkiem lucerny i od ich strony wiało,wszystkie dmuchawce są u mnie).

To co z tego, że wszystko przekwitłe leży na rabatach, trzeba mieć to w d.
Masz piękny szron, u nikogo jeszcze nie widziałam takiego pięknego w tym roku, ktoś już pokazał, ale był jakiś wyliniały, niedługo zima i będziesz mieć spokój. Pomyślisz o nowych aranżacjach na wiosnę, poczynisz nowe plany, a potem... potem będzie co będzie, pewnie znowu zielsko i susza. Anka to życie tak smakuje, cieszmy się tym, bo w życiu najważniejsze samo życie.

Mnie sen z oczu spędza moher... ten sam, o którym u siebie kiedyś pisałam...

Miłej niedzieli

U Ciebie sucho a u mnie mokro, nie mogłam wczoraj kosić. To znów w tygodniu tyraczka mnie czeka. A na rabatach rośnie co chce i jak chce to przynajmniej w niedzielę poodpoczywam.

Ania ja do takiego ideału jak u Ciebie w najgorszych momentach nigdy nie doskoczę....a chciałabym nie powiemGłowa do góry. Zaraz snieg wszystko przykryje, a wiosna jakos inaczej na wszystko patrzymy

Popieram dziewczyny nie dajmy się zwariować
Miłego słonecznego i dobrego dnia i tygodnia życzę
Pozdrawiam serdecznie

yolka napisał(a)

Mnie sen z oczu spędza moher... ten sam, o którym u siebie kiedyś pisałam...

Miłej niedzieli

A miałam sie nie logować
Jolka, moher.... przemijanie..... jest wpisane w życie!
Szkoda czasu , nic nie dają botoksy i operacyje....czas płynie i tak do przodu
Carpe diem

Nie wiedziałam, że już miałaś moherowy trawnik po przymrozku. Ja mam sfilcowany na prawie całej połaci.