Masz rację Kasiu, kora bardzo ładnie mi trzyma w wielu miejscach wilgoć, ale na azaliowej muszę nasypać jeszcze warstwę próchnicy i kory, bo tam jeszcze sucho. Wyobraź sobie, że przed chwilą z ciekawości pogrzebałam tam - pięć centymetrów pod korą nadal popiół
Kolor, który podlinkowałaś piękny, ale ja nie przepadam za kolorami, wolę jak najbardziej naturalnie, no może jako niewielki dodatek, to ok. Ja nawet nie lubię, jak za dużo kwiatów kwitnie Zieleń kocham Łatwiej mi przemalować dwa krzesełka i stolik, niż wszystko, a trejaży mam trzy. No nie chce mi się A poza tym ja to machnę tak jak trejaże - antykorozyjną do samochodów i będę miała spokój na parę lat Ale kolor zapisałam, może w domu wykorzystam, dzięki! Bo naprawdę fajny odcień.
No właśnie tak myślimy, zrobimy jakieś naturalne ramy, a reszta pójdzie użytkowo
Bardzo Ci dziękuję za te miłe słowa! Ja też kocham brzozy od dziecka. Moja kochana Babcia, która odeszła do Pana Boga w poprzednie wakacje, gdy pierwszy raz mnie odwiedziła, to powiedziała: "Widzisz wnusiu, Ty jako małe dziecko przytulałaś się do brzóz w lesie i mówiłaś, że tam na polanie będzie Twój dom. I taki masz ten dom. Na tej Twojej polanie między brzozami"...
Spodobało mi się cykanie przez szybę, więc pochodziłam od okna do okna, trzeba czymś zająć głowę, jak się spędza czas w towarzystwie miłego, aczkolwiek lekko znudzonego smarkającego BąblaCiąg dalszy zatem przezokiennych, deszczowych widoczków
Poniżej czekający na całkowitą przeróbkę przechowalnik pod dotychczasowym ogrodzeniem, słupki jeszcze do demontażu, zielony składzik starego Właściciela do wywiezienia, tuje do wysadzenia, ho ho ile mnie tu czeka kombinowania. O i stary zestawik czeka na odbiór przez Siostrę