Moje anabelki też takie duże potwory, mają 160 cm wzrostu.Twoje mają chyba większe kule od moich.

To Strong. Rosną potwory. Boję się tylko zapowiadanego dzisiaj gradu. Dwa lata temu potężny grad zniszczył je doszczętnie

tak wlasnie myslalam, chyba za rok tez zdecyduje sie na te strongi, zdecydowanie lepiej sie prezentuja niz zwyklasy. chociaz u mnie anabelki zawsze nieciekawie rosly i te biale i rózowe. nie mam do nich ręki jak do pozostałych hortek.

Spróbuj jeszcze te strongi. Ja zwykłe wywaliłam, pokładały się i łamały po byle deszczu. Te są zdecydowanie silniejsze i większe. Tylko myślę, że im jednak dobrze byłoby gdzieś przy płocie, żeby w razie czego lekko je przywiązać. I przed nich dać jakąś podpórkę, u mnie podpierają się o bukszpany

Angelika pisała u siebie, że stosuje ciemną gumę bieliźniarską i podwiązuje gałązki do wbitego w środek patyka. Guma jest na tyle elastyczna, że gałązki nie łamią się pod wpływek wiatru, czy obfitego deszczu.

Ja jak wywalę jałowca to też sobie te Strong zafunduję . Agatko, ile tam masz krzaków?