Bywam tu ale rzadko pisuje bo czasu mi na wszystko brak.
Nowa prace dostalam
...no i postanowilismy, ze skonczymy wreszcie nasz plot.
Przez lockdown dlugo nie udawalo nam sie znalezc firmy transportowej, ktora podjelaby sie przywiezienia do nas reszty bloczkow betonowych.
Gdy juz w koncu jedna znalezlismy to cena nas prawie powalila, no ale nie mielismy wyjscia.
W sierpniu moj maz wzial sie do pracy no i plot stoi.
W luznej rozmowie ktos ze znajomych zazartowal, ze bylyby 'jaja' gdyby okazalo sie, ze nie ma juz takich przesel (dla przypomnienia: w zeszlym roku skonczylismy pierwsza czesc plotu od stony poludniowej i kupilismy 8 przesel. Plan byl taki, ze w tym roku zrobimy plot w przedogrodku a w zime kupimy reszte przesel). W pewnym momencie zrobilo mi sie goraco, gdy uswiadomilam sobie, ze tak naprawde to wcale nie byloby smieszne a wrecz tragiczne.
Nastepnego dnia czarny scenariusz sie potwierdzil - przesel nie ma, juz ich nie produkuja
Katastrofa.
Juz sama nie wiedzialam co robic.
Chyba dwa tygodnie trwalo poszukiwanie czy moze ktos ich gdzies nie ma na wystawce. W koncu znalkezli, ale nie tyle ile my potrzebujemy wiec reszte trzeba bedzie jakos na zlecenie zrobic.
A jak posrednik zorientiwal sie, ze jestesmy w potrzebie a on jest nasza ostatnia nadzieja to tak wywindowal cene, ze prawie z krzesla spadlam.
No i zeby bylo smieszniej to bede przerabiac caly przedogrodek.
Od piatku zwozimy kostke brukowa i wlasnymi rekami rozladowujemy ja z przyczepy.
Ale jak dobrze pojdzie to do zimy bede miala i gotowy plot i nowe schody wejsciowe do domu i przedogrodek.