Zdecydowanie teraz jest okres forsycji. Wszędzie ich pełno. Ja codziennie mijam w drodze do i z pracy takie miejsce gdzie na chwilkę zwalniam. 18 wielkich około 2 metrowych "słoneczek" oglądam. Ktoś o nie bardzo dba, a posadzone na peryferiach Krakowa, w takim magazynowo -firmowym terenie. Obok gruz, kręgi, rury.
Po takim widoku buźka się sama przez cały dzień śmieje.
Zdjęcia zrobiłam wracając z pracy jak wszystko wkoło było pozamykane, żeby się pracujący tam panowie dziwnie na mnie nie patrzyli.