Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Mój azyl na wichrowym wzgórzu

Pokaż wątki Pokaż posty

Mój azyl na wichrowym wzgórzu

Anitka 23:12, 13 lis 2019


Dołączył: 02 cze 2013
Posty: 7774
ewsyg napisał(a)
A co to jest za kamień ? W przyszłym roku chcę robić murek oporowy i taki by mi pasował.


To jest trawertyn, a dokładniej odpady po docinaniu płyt na blaty i bloki. Nadawał się tylko na okładzinę, murku z niego nie mogłam zrobić.
____________________
Anitka Mój azyl na wichrowym wzgórzu*** Wizytówka
Anitka 23:22, 13 lis 2019


Dołączył: 02 cze 2013
Posty: 7774
sylwia_slomczewska napisał(a)
U Ciebie jest tyle zielonego, ze jak to tło zapożyczone znika iglaki wychodzą na plan pierwszy i jest cudnie nadal, choć zupełnie inaczejJa planuje trawy choc cześciowo w sobote powiązaćNa moich wiatrach mam je potem wszędzie.


Tak, iglaki teraz na pierwszy plan wychodzą. Dałam sobie zakaz pozbywania się iglaków. Wystarczy, równowaga być musi. Zima długa, trzeba się na coś gapić przez okna
W poniedziałek w ramach krótkiego obcowania z ogrodem po dłuższej przerwie miskanty i turzyce palmowe powiązałam tylko. Rozplenice ominęłam szerokim łukiem Trzeba sobie prace delikatnie dozować
____________________
Anitka Mój azyl na wichrowym wzgórzu*** Wizytówka
Anitka 23:36, 13 lis 2019


Dołączył: 02 cze 2013
Posty: 7774
sylwia_slomczewska napisał(a)
Strelicja cudowna


Dzisiaj zrobiłam sobie prezent ( zaszalałam, ale dzień na prezenty odpowiedni) i kupiłam sobie kolejną strelicję Moja kolekcja liczy już trzy sztuki. Dostałam też dwa sukulenty. I ta kolekcja też się powiększa.
____________________
Anitka Mój azyl na wichrowym wzgórzu*** Wizytówka
Anitka 23:48, 13 lis 2019


Dołączył: 02 cze 2013
Posty: 7774
Poppy napisał(a)


Moje jeszcze dzieciuchy rozplenicowe, kilka mi padlo niestety, ale te, co przezyja tez sie beda rozkladac po rabatach przez calutka zime.

I wlasnie dojrzalam, i oczom nie wierze, masz corree (fuksje australijska) Kojarzysz, jaka odmiana? moze CORREA 'Marian's Marvel'? czaje sie na taka, ale to dopiero za pare lat, jak ogarne podstawy. W uk rosnie czasami na zewnatrz i nie wiem, czy u mnie by dala Trzymasz ja caly rok w domu? duza jest?


Ja się ostatnio nie poznaje. Ja rozsądna i praktyczna stałam się ostatnio posiadaczką min. fuksji australijskiej i to tej odmiany 'Marian's Marve'. W Polsce jest to bardzo mało znana roślina, nawet nie ma na jej temat za wiele informacji w internecie. Ale wujek Google nie zna granic i barier językowych, więc w "Anglii" sobie o niej poczytałam. Oczywiście dopiero jak z nią do domu przyjechałam W Uk jest popularna i w niektórych rejonach można ją posadzić na zewnątrz. Ja planuje w lecie trzymać ją na tarasie. Ma około 70 cm wysokości.

____________________
Anitka Mój azyl na wichrowym wzgórzu*** Wizytówka
Anitka 23:53, 13 lis 2019


Dołączył: 02 cze 2013
Posty: 7774
AgnieszkaW napisał(a)
Anitko, bardzo niemiła przygoda Cię spotkała z tym wbitym nasionkiem, mam nadzieję, że szybko dojdziesz do siebie. Ja wszystkie trawy, w tym rozplenice - jak tylko zauważę, że zaczynają zrzucać nasionka, przycinam w "jeżyka", skracam je po prostu co najmniej połowę (często więcej), nie sypią się wtedy tu i tam nasionka ani nie fruwają źdźbła po ogrodzie. Tak robię już od kilku lat, nie ma problemu z zimowaniem.


Coś nie za bardzo ucho chce dochodzić do siebie. Musze iść do do laryngologa ponownie. Mam nadzieje, że ta ostra końcówka mi nie została.

Rozplenice na razie omijam z daleka. W zeszłym roku przycięłam na jesień jedną turzyce palmowa na próbę i na wiosnę żałowałam, bo nie mogła się pozbierać.
____________________
Anitka Mój azyl na wichrowym wzgórzu*** Wizytówka
Anitka 23:54, 13 lis 2019


Dołączył: 02 cze 2013
Posty: 7774
inka74 napisał(a)
pięknie ten czyściec podbija kompozycję i podkreśla biel innych elementów

I pomyśleć że w zeszłym roku od Sylwii dostałam malutką sadzonkę. Ależ to był dobry podarunek
____________________
Anitka Mój azyl na wichrowym wzgórzu*** Wizytówka
Anitka 23:56, 13 lis 2019


Dołączył: 02 cze 2013
Posty: 7774
Milka napisał(a)

To Anitko przydarzyło mi się w 2013r. Wbiły mi się 2 nasiona w błonę, ból wyciągania i po, wiem co przeżyłaś.
Ja wycinam kotki, nie chcę powtórki dla siebie i dla psów.


Oj to to musiało być okropne. Ja to jedno zapamiętam na długo.
____________________
Anitka Mój azyl na wichrowym wzgórzu*** Wizytówka
sylwia_slomc... 00:02, 14 lis 2019


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 81910
Anitka napisał(a)

I pomyśleć że w zeszłym roku od Sylwii dostałam malutką sadzonkę. Ależ to był dobry podarunek
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
Anitka 07:51, 14 lis 2019


Dołączył: 02 cze 2013
Posty: 7774
anpi napisał(a)
Jak sadziłam krokusy pod rozplenicą ,to ledwo wyplątałam ze swoich loczków łamiące się i kłujące źdźbła,nie mówiąc już o tym co powbijało się w bawełnianą bluzkę i podkoszulkę i zaczęło podrażniać całą skórę na brzuchu. Nie wiem czy bluzka będzie się nadawała jeszcze do użytku,bo jest w niej pełno tych króciutkich kruchych igiełek. Może gdyby pogoda była gorsza ,to czapki i kurtki uchroniły by nas przed tymi nieprzyjemnościami. Ale ja nie sądziłam,że te rozplenicowe kotki takie wredne. Tobie Anitko współczuję jeszcze gorszych wrażeń.


Z "wrednością" rozplenic już się spotkałam. Bluzki, spodnie, ulubiony polar, czapki, szaliki, ale da się to powyciągać w długie, zimowe wieczory. Gdy sadziłam cebulki było bardzo ciepło, ale znając ich drugie oblicze założyłam mój pomarańczowy sztormiak, pot lał się po plecach, ale dzięki temu nie mam odłożonych robótek. Ale czapki już nie dałabym rady mieć założonej.

W sumie w ogrodzie jest wiele "wrednych roślin"
____________________
Anitka Mój azyl na wichrowym wzgórzu*** Wizytówka
Anitka 07:57, 14 lis 2019


Dołączył: 02 cze 2013
Posty: 7774
deszczowymaj napisał(a)
Anitko,czytam o Twojej niemiłej przygodzie ogrodowej ..na szczęście już po wszystkim..
ale jakie niebezpieczeństwa czyhają na człowieka,nawet w jego ulubionym i wydawałoby się bezpiecznym miejscu jakim jest ogród,
"bezpiecznym" wiadomo ,że kontuzje lub lot z drabiny zdarzają się..ale kto by się spodziewał że małe niewinne nasionko a tyle szkody może narobić


Jeszcze nie po wszystkim, mam wrażenie dalej zatkania i czuje jakiś taki "dyskomfort". Gdy lekarz wyciągnął to nasionko powiedział, że chyba jakieś harce na łące były Gdy je tylko zobaczyłam od razu wiedziałam co to - uświadomiłam go, że to nasionko rozplenicy A ogród lubi zaskakiwać na przeróżne sposoby.
____________________
Anitka Mój azyl na wichrowym wzgórzu*** Wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies