Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Mój azyl na wichrowym wzgórzu

Pokaż wątki Pokaż posty

Mój azyl na wichrowym wzgórzu

Anitka 15:37, 21 lis 2019


Dołączył: 02 cze 2013
Posty: 7774
Urszulla napisał(a)
Pagodowy nadaje się jako soliter. Nad bukszpanami u Ciebie będzie się rozkładał, miodzio?


Ula, żeby u mnie był jako soliter to musiałby rosnąć na trawniku. Wkomponowałam go w rabatę i dostał kuli bukszapanowe w nóżki. Jako tło zielone żywotniki. Obok jest bordowy buk. Potrzebowałam to miejsce 'odzielenić' i rozjaśnić. Może to nie miodzio, ale nie mam już dobrych miejsca na chciejstwa.
____________________
Anitka Mój azyl na wichrowym wzgórzu*** Wizytówka
Anitka 15:50, 21 lis 2019


Dołączył: 02 cze 2013
Posty: 7774
basia3012 napisał(a)
Anitko, i znowu dzisiaj narobiłam sobie apetytu na tą glediczję. Spacerowałam długo po Twoim ogrodzie i taki efekt. Jaka ona wysoka jest u Ciebie po 10 latach?
A czy możesz jakąś odmianę klonu palmowego na chłodną Warmię polecić?
Bo kiedyś miałam klon ale mi wiosenne przymrozki zniszczyły go. Od tamtej pory nie sadziłam ich w moim ogrodzie.


Moja miarka w oku (bo po drabinach nie będę skakać) wskazuje 8-10 m.

Nie znam się na klonach palmowych. Ja też długo odpuszczałam klony palmowe, jestem taka "niepoprawnie rozsądna", ale mój sąsiad na uliczce robił sobie ogród ' alajapoński' i kilka posadził. Totalny wygwizdów. Postanowiłam poczekać i jak zobaczyłam, że dały u niego radę to kupiłam pierwszego. Potem drugiego. Tu raczej ważne jest stanowisko, dobrze, żeby było osłonięte, wilgotne. I im większy okaz, starszy tym odporniejszy, ale droższy i jak zmarznie to większa strata. I błędne koło się zamyka.
Moje też nieraz obrywają po majowych przymrozkach, część młodych listków uszkadza.
A tego twojego całkowicie zniszczyły? Może by odbił?
____________________
Anitka Mój azyl na wichrowym wzgórzu*** Wizytówka
Anitka 16:05, 21 lis 2019


Dołączył: 02 cze 2013
Posty: 7774
Iwonka napisał(a)
Jaki ten twój dereń Variegata ładny Szkoda, że jak swojego kupowałam to nie było większych. Przy przesadzaniu złamałam mu jedną gałąź, a niedawno kolejną, no buuuuu. Także przybijam piątkę w talencie do łamania
Nie widziałaś gdzieś stewarcji kameliowatej? Trzymasz się postanowienia o niepozbywaniu iglaków, a jak po tym suchym lecie jestem załamana jak moim igły poleciały. Zwłaszcza sosny i kosodrzewiny marnie wyglądają. No ale robi się miejsce na chciejstwa Liściaste dla odmiany



Przybiłam piątkę. Ta złamana gałązka była strategiczna, decydowała o ustawieniu. No cóż, stracił troszkę na urodzie. A najlepsze jest to, że kilka gałązek na samym dole muszę wyciąć, bo kolidują z kulkami bukszpanowymi. Powiązałam je na razie, bo nie chce przed zima ich wycinać.

Gdzieś to cudo widziałam, ale nie pamiętam
____________________
Anitka Mój azyl na wichrowym wzgórzu*** Wizytówka
Anitka 16:22, 21 lis 2019


Dołączył: 02 cze 2013
Posty: 7774
Zapomniałam, że zaczęłam w sierpniu kolejną relację. Zasnęłam i nie skończyłam. Zapomniałam o niej Ale segregowałam zdjęcia na karcie i mnie olśniło.
Zapraszam do GREAT DIXTER.
https://www.ogrodowisko.pl/watek/742-great-dixter-anglia?page=3



____________________
Anitka Mój azyl na wichrowym wzgórzu*** Wizytówka
Anda 18:52, 21 lis 2019


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 33361
Anitka napisał(a)


OK, czyli mogę tak się nazywać z czystym sumieniem

Mulczowanie łąki czyli zmielenie, poszatkowanie wszystkiego na drobny pył, tak, że z łąki do pasa nie ma żadnego siana, nić nie zostaje do zbierania. Łącznie z jej mieszkańcami. Tu z przodu widać co zostało po przejechani traktora. Gdy odjechał chodziłam po tej łące, nie dowierzając ,że nic nie zostało. A ja jestem z pokolenia kopek siana.


O boszsz, to jeszcze gorzej niż u nas...
____________________
Serdeczności Ewa - Doświadczalnia bylinowo-różana 2 poprzedni wątek Doświadczalnia bylinowo-różana Panie Foerster, co pan robi przeciwko nornicom? - Krzyczę na nie. Wizytówka doświadczalni Landhaus Ettenbühl i Rosengarten Zweibrücken
sylwia_slomc... 19:55, 21 lis 2019


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 81907
I wszystkie owady, które w tym sianku chciały zimować przestały istnieć
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
Kokesz 01:03, 22 lis 2019


Dołączył: 20 paź 2015
Posty: 6690
Anitka napisał(a)


Moja miarka w oku (bo po drabinach nie będę skakać) wskazuje 8-10 m.

Nie znam się na klonach palmowych. Ja też długo odpuszczałam klony palmowe, jestem taka "niepoprawnie rozsądna", ale mój sąsiad na uliczce robił sobie ogród ' alajapoński' i kilka posadził. Totalny wygwizdów. Postanowiłam poczekać i jak zobaczyłam, że dały u niego radę to kupiłam pierwszego. Potem drugiego. Tu raczej ważne jest stanowisko, dobrze, żeby było osłonięte, wilgotne. I im większy okaz, starszy tym odporniejszy, ale droższy i jak zmarznie to większa strata. I błędne koło się zamyka.
Moje też nieraz obrywają po majowych przymrozkach, część młodych listków uszkadza.
A tego twojego całkowicie zniszczyły? Może by odbił?



A może klon ussuryjski? Jest mrozoodporny.
____________________
Renata Osiedlowy ogródek
Pszczelarnia 10:31, 22 lis 2019


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
Anitka napisał(a)


OK, czyli mogę tak się nazywać z czystym sumieniem

Mulczowanie łąki czyli zmielenie, poszatkowanie wszystkiego na drobny pył, tak, że z łąki do pasa nie ma żadnego siana, nić nie zostaje do zbierania. Łącznie z jej mieszkańcami. Tu z przodu widać co zostało po przejechani traktora. Gdy odjechał chodziłam po tej łące, nie dowierzając ,że nic nie zostało. A ja jestem z pokolenia kopek siana.


Anito, ale jakby ustawił kopki z sianem, to by je zabrał i też nie ma tego bio-okrycia. Jednak ten skoszony mulcz się rozsypuje, rozwiewa (pozostaje w miejscu skoszenia w innej postaci) i owady sobie poradzą, one nie zimują na wierzchołkach traw.

Wydaje mi się. Przecież gorzej byłoby, gdyby skosił i grabił "do gołego", chcąc pozyskać jak najwięcej siana.
____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
basia3012 11:22, 22 lis 2019


Dołączył: 25 gru 2017
Posty: 9450
Anitka napisał(a)


Moja miarka w oku (bo po drabinach nie będę skakać) wskazuje 8-10 m.

Nie znam się na klonach palmowych. Ja też długo odpuszczałam klony palmowe, jestem taka "niepoprawnie rozsądna", ale mój sąsiad na uliczce robił sobie ogród ' alajapoński' i kilka posadził. Totalny wygwizdów. Postanowiłam poczekać i jak zobaczyłam, że dały u niego radę to kupiłam pierwszego. Potem drugiego. Tu raczej ważne jest stanowisko, dobrze, żeby było osłonięte, wilgotne. I im większy okaz, starszy tym odporniejszy, ale droższy i jak zmarznie to większa strata. I błędne koło się zamyka.
Moje też nieraz obrywają po majowych przymrozkach, część młodych listków uszkadza.
A tego twojego całkowicie zniszczyły? Może by odbił?


Dzięki Anitko za informacje. Tamten klon palmowy to już przeszłość.
Anitko zajrzyj do mnie, bardzo Cię proszę bo kupiłam glediczje i coś mi nie pasuje. One mają kolce mimo, że są małe. Kupowałam Sunburst a chyba przysłano mi inna odmianę.
____________________
BasiaOgród Basi Warmia
Urszulla 18:27, 22 lis 2019


Dołączył: 10 lip 2012
Posty: 21804
Anitka napisał(a)


Ula, żeby u mnie był jako soliter to musiałby rosnąć na trawniku. Wkomponowałam go w rabatę i dostał kuli bukszapanowe w nóżki. Jako tło zielone żywotniki. Obok jest bordowy buk. Potrzebowałam to miejsce 'odzielenić' i rozjaśnić. Może to nie miodzio, ale nie mam już dobrych miejsca na chciejstwa.


Anitko, na pewno niejedno wymyślisz bo widziałam miejsce z warzywnikiem i ostatnie z wycinką żeby luz zrobić na nowości. Poza tym zawsze można upchać wszystko, byłaś u Gosi i Krzysia
____________________
Blaski i cienie nowego życia*** Od patyczka po ogród*** Wizytówka-Blaski i cienie nowego życia
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies