Ostatnio u Iwonki z Wzgórza chaosu napisałam jej, żeby coś wyrzuciła, bo jak coś człowiekowi przeszkadza od pewnego czasu to co by nie zrobił to i tak będzie o tym śnił po nocach

Potem doszło do mnie czemu ja tej porady u siebie nie stosuje.
Przeszłam się po ogrodzie i doszłam do wniosku, że on nie jest ciągle "idealny"

Podrapałam się po głowie i mnie olśniło - może ta kwarantanna przyniesie jakieś korzyści. Metamorfozy sypialni skończyć nie mogę to może ogród coś zyska
Nie lubię zamawiać przez internet, ale cóż jak trzeba. Miałam chyba trzy okna z kilkunastoma stronami pootwierane na komputerze. Nawet nie przypuszczałam ile nowych roślin, odmian czy gatunków istnieje. Ale postanowiłam nie zamawiać impulsywnie tylko konkretny plan na karce, dana roślina w konkretne miejsce. Złożyłam kilka zamówień. Część roślinek swoich wykorzystałam, podzieliłam lub te , które miałam w "przechowalni"
Zobaczymy co dostanę - niektóre już przyszły i jestem zadowolona, na część czekam, nawet długo poczekam, choć już zaliczyłam jedną wtopę. Wysyłka na drugi dzień po zamówieniu, nie wiedziałam tylko dlaczego pocztą jak wybrałam kuriera. Paczka wysłana 16 kwietnia - usługa Ekspres24, mamy 29 kwiecień i paczki ni ma

W poniedziałek zadzwoniłam do szkółki, bo na maila nikt nie odpisał. Pani zdziwiona, że paczki nie mam, usłyszałam, że pewnie gdzieś zaginęła. Powiedziała, że rośliny już chyba nie przeżyją tej podróży i mam nie odbierać jakby jakimś cudem paczka się znalazła i do mnie dojechała. Chciała mi wysłać drugą, ale w między czasie te rośliny które chciałam zostały sprzedane

Trudno, nie będę płakać.
Teraz idę odgrzać obiad i wrócę

Żeby mi wpis nie zniknął wrzucam, bo się spisałam.