Szczepione pomidory mają być odporniejsze na choroby. Trudno powiedzieć, bo na razie rok jest dla pomidorów gruntowych bardzo łaskawy - sucho i ciepło.
Na inne odmiany, wyhodowane z siewu na parapecie, nie ma miejsca w moim warzywniczku. Rosną na rabatkach razem z różami. Zauważyłam, że sadzone wśród innych roślin są zdrowsze.
Pierwsze koktajlowe gotowe do konsumpcji.
Nie wiem, co to za odmiana, dostałam od sąsiadki. w ubiegłym roku zebrałam ich tak dużo, że nie byliśmy w stanie zjeść, mimo, że krzaczków nie było wiele. Późno też pojawiła się na nich zaraza. W tym roku oprócz wysianych w domu, mam też sporo samosiejek, które wzeszły w drugiej połowie maja i są obecnie mocniejsze, niż te siane na początku marca! Siłą rzeczy później zaczęły kwitnienie, niż rozsada przywieziona z domu, ale nie wiem, czy pod koniec sezonu nie przegonią ich wzrostem.
Wszystkie zostawiłam w tym roku samopas, tzn. nie obrywam odrostów w kątach liści, nie prowadzę na dwa pędy, po prostu rosną, jak chcą. Trochę z braku czasu, trochę dla eksperymentu. Tylko 3 lub 4 razy dostały gnojówki z pokrzywy i żywokostu, i muszą sobie same radzić.
Kwiatostany sałaty, której nie zdążyłam spróbować, bo tak szybko poszła w pędy, pozostały, by zdobić.