Ogrodnik zawsze ma przygody z nieproszonymi gośćmi klimatyczny ogród fajnie się odpoczywa

Dziewczęta, dziękuję za słowa zachęty ☺ Może dziś wieczorem uda mi się skraść trochę czasu dla siebie i usiąść do komputera. Dobrego dnia!

Ha, okazuje się, że to wcale nie takie proste wyrwać trochę czasu dla siebie, by spędzić go na Ogrodowisku. Ale dziś się uparłam, że mi się to uda, choćby nie wiem co Miał być sierpień w Czubajkowym? No to będzie Zapraszam!
A zaczniemy od czerwonych korali, w które przyozdobiła się kalina pospolita - i za to ją lubię Chociaż przyznaję, że po wiosennym przeobfitym kwitnieniu, ilość owocowych kiści nieco mnie rozczarowała.



Po prawej stronie na poniższym zdjęciu widać część krzewu - wcale nie świeci mocno czerwonymi kulkami

Różanecznik Cunningham White rozpoczął kwitnienie 1 sierpnia i kwitnie do tej pory. Wiosną mu się nie chciało, to nadrabia latem



Wcześnie zrobiło się jesiennie za sprawą tych kwiatków

Wszystkich plonów było w tym roku wyjątkowo dużo. Najmniej spodziewałam się tak ogromnej ilości pomidorów. To mój rekordzista ważący równo pół kilograma - odmiana Aurea, szczepiony.



Znów kalina w innym ujęciu. I w słońcu



Odmiany róż po wiosennym przesadzaniu bez oznakowania zupełnie mi się pomajtały, nie wiem czy uda mi się jeszcze dojść która jest która.

Pomidorki koktajlowe w pozycji leżącej i stojącej, w ogromnych ilościach. I przyznać muszę, że z ulgą witam koniec pomidorowego sezonu... przesadziły w tym roku



Ten aniołkowy bobasek był przeznaczony do ogrodu od ubiegłego roku, ale jakoś nie mogłam się z nim rozstać, więc lato spędził na balkonie, zimę i wiosnę na regale wśród książek i dopiero latem zjechał na przeznaczone mu miejsce. Wygląda na to, że tam też mu dobrze, śpi

Bardzo lubię nawłoć w tej fazie nierozwiniętego pąka, gdy jest w limonkowym kolorze, więc pozwalam jej rosnąć do tego właśnie momentu, potem ścinam kwiatostany i albo zabieram do domu do bukietu, albo palę, by nie rozsiały się nasiona. I bez nich jest bardzo ekspansywna poprzez rozłogi.

W warzywniku tylko cztery krzaczki szczepionych pomidorów - w sierpniu już bez liści, gdyż po pierwszym obfitym deszczu pojawiła się na nich zaraza. Czyli szczepienie nie chroni przed tą chorobą roślin sadzonych w gruncie Jednak dały w sumie kilka kilogramów owoców, więc uważam, że warto było je posadzić. Nie wiem tylko, jak by się zachowały, gdybyśmy mieli deszczowe i chłodne lato. Dlatego w przyszłym sezonie chciałabym poeksperymentować z kolejnymi odmianami. W tym roku były: Aurea, Kakao, Tiverta i Uriburi. Z nich najsmaczniejsze i najodporniejsze okazały się zielono-żółty Tiverta oraz czerwono-czarny Kakao. Nasionka zostawiłam, bo ciekawa jestem czy coś wyrośnie z siewu. Odmiana Aurea natomiast charakteryzowała się bardzo zwartym miąższem, niewielką ilością pestek, ale pierwsza zaczęła chorować i większość owoców zmarnowała się.




Tiverta

Uriburi


Kakao


Aurea


I papryka Nokturn, która - jak się okazuje - czarna jest tylko za młodu, czyli przez dobrych kilka tygodni, we wrześniu zczerwieniała