marba napisał(a)

Piękny widok, też nie mogę się go już doczekać.

Pozdrawiam, Basiu

Ostatnie tygodnie przyniosły nam sporo ciepła, wiatru i słońca. Ale tak się nieszczęśliwie składało, że wraz z nadchodzącym weekendem przychodziło ochłodzenie i deszcz Tydzień temu biłam się z myślami, czy jechać... ostatecznie zwyciężył rozsądek i zostałam w domu. Dziś już byłam zdecydowana jechać choć na chwilę, niezależnie od pogody. No bo pod biurem rozwijają się liście, a na działce???



Pojechałam, byłam Przywitało mnie słoneczko i zupełnie pusty ogród - żadnych działkowiczów. Nie mogłam uwierzyć, że pomimo słońca nikt się nie pojawił ... Dopiero później przyjechali sąsiedzi, by nakarmić koty.
Moja radość z pobytu nie była zbyt długa - po trzech godzinach wygnał mnie zapowiadany ulewny deszcz. Ale co zrobiłam, co zobaczyłam, co się nawdychałam świeżego powietrza, to moje

Największe zaskoczenie? Kwitnące na początku marca szafirki! śmiesznie, tuż nad ziemią. Ciekawe, co je zmusiło, by tak wcześnie wystartować ?



Zielone szczecinki strzelają radośnie w górę wśród nieposprzątanych badylków


Nowe krokusowe poletko przeżyło w większej części jesienny atak kreta.

Starsze krokusiki rozłażą się tam gdzie chcą ...

Trzy godzinki ...zawsze to coś.Zrobiłaś tylko rekonesans,czy coś działałaś? Zdjęcia są?Bo ja tak się dziś uwijałam , że nie zdążyłam przed deszczem żadnego zrobić

O są !!!

Zaczyna rosnąć jedzonko - za tydzień będzie można zerwać ten kolorowy szczaw

Tulipany na rabacie

Tulipany w donicy okrytej agrowłókniną i pozostawionej na zewnątrz przez zimę.

Tulipany w donicy okrytej agrowłókniną i schowanej do komórki.

Różnicę widać gołym okiem. Najlepiej się mają te w gruncie Ale jestem pewna, że pozostałe szybko podgonią.

Tak się zapatrzyłam na te maleństwa, że nawet ani jednego ogólnego widoczku nie zrobiłam

Ogólnie dzień uważam za udany. Pogoda nie pozwoliła mi zbyt wiele zrobić, ale cała działka została posypana porządnie dolomitem, przycięta część drzewek i krzewów - następnym razem powinnam skończyć cięcie i będę mogła wziąć się za usuwanie suchych resztek, a potem to co lubię najbardziej - pielenie
A teraz przede mną tydzień wspomnień i snucia planów na kolejny raz
Pozdrawiam!

anpi napisał(a)

Trzy godzinki ...zawsze to coś.Zrobiłaś tylko rekonesans,czy coś działałaś? Zdjęcia są?Bo ja tak się dziś uwijałam , że nie zdążyłam przed deszczem żadnego zrobić

Aniu, rekonesans to podstawa! Zawsze musi być Nawet, jak przyjeżdżam dzień po dniu, to zaczynam od obchodu I na zakończenie dnia najczęściej jeszcze raz Dzisiaj deszcz jednak lunął tak potężny i przy tym mocno wiało, że niestety nie przywiozła żadnej zieleninki do wazonu, jak nigdy
Lecę zobaczyć, co u Ciebie