Rany jak u ciebie jest pięknie. Normalnie jak w pałacu. Jestem zachwycona.
Jakiej odmiany masz te białe zawilce?
Klon Shirashawa jest po prostu cudowny.
Mam dwa derenie kousa, jaki może być powód, że nie mają owoców jak u ciebie?
____________________
Ania Ogród z plażą okolice Wrocławia
Do Ciebie to trzeba by przejeżdżać co najmniej raz w miesiącu, żeby zachwycać się twoim ogrodem w pełni.
Nie będę się teraz zachwycała, bo wszyscy już tyle pięknych słów napisali, że mi ich już zabrakło.
Widziałam cudowne uschnięte kwiatostany żeleźniaka. Nie masz tysiąca siewek wiosną?
Do tej pory miałam tylko tego różowego, ale posadziłam teraz żółtego. Spodobało mi się jego połączenie z maruną, jakie ma u siebie Iza Tamaryszek.
Ale ona walczy z siewkami. Ma ich setki. Ja chyba będe wycinała. Chyba, że wiosną będę dzielnie wywalała, ale ja tak nie umiem. Zawsze mi żal.
Asiu no właśnie sami się zastanawiamy nad ich możliwościami. Teoretycznie pochyłość terenu temu sprzyja.
Glediczja to odmiana Sunburst, bezkolcowa.
Kolory liści cieszą bardzo w ten pochmurny, wietrzny dzień.
Trzeba naładować baterie
Dziękuję Aniu Białe zawilce to Honorine Jobert i Whirlwind.
Klon Shirasawy ma niesamowite liście.
Mógłby mieć bardziej zacienioną miejscówkę, ale starszy egzemplarz jakoś sobie już radzi na letniej patelni.
Derenie kousa w momencie zakupu miały po kilka kwiatków.
To daje gwarancję, że w kolejnych latach będą kwitły.
Po opadnięciu podsadek zostają zielone kuleczki, które dojrzewają i zmieniają kolor.
Kiedy swoje kupowałaś?