Bożenko, wiosną wyszukałam najładniejsze pędy na krzewach bukietówek (długie i bardzo proste). Najniżej jak się dało na pędzie, nożykiem, uszkodziłam jego skórkę. Na koniec zamknęłam to miejsce "kulką" wypełnioną ziemią do rozsad.
Teraz zrobiłabym inaczej. Założyłabym na pęd jakiś większy, plastikowy, przezroczysty pojemnik (miałabym podgląd, czy ziemia jest w nim wilgotna i jak rosną korzonki). Wypełniłabym go kwaśną ziemią, podlałabym i jakoś zamknęła.
Sądzę bowiem, że ta chińska "kulka" jest zbyt mała, by wytworzyć porządny system korzeniowy na tak długim pędzie.
Na pewno jest świetna do rozmnażania na 20-40 cm gałązkach (tak, jak pokazują to reklamujące "kulki" filmiki).
Wiosną spróbuję kolejny raz wyhodować hortki na pniu, ale metodą, którą wyżej opisałam.
Muszelko
Dziękuję za odwiedziny - ja mam Twój ogród w powiadomieniach i oglądam go na bieżąco, nieczęsto piszę, ale podziwiam na bieżąco
Mieszkasz w przepięknej okolicy....
Dzięki za instrukcję wyprodukowania hortensji na pniu - może też spróbuję
Miło, że chciałaś się podzielić)
pozdrawiam cieplutko
p.s. co do nalewek - to frajda jest 2 razy- pierwszy raz przy produkcji a potem- kiedy się obdarowuje przyjaciłół
Jak będziesz w okolicy - zapraszam na degustację;(
Zamiast tych "kulek" można zastosować jakąś folię, lepiej nieco grubszą, bardziej wytrzymałą i podwiązać dość ściśle u dołu oraz po nasypaniu ziemi również związać u góry, tak żeby się ziemia nie wysypała. Folia powinna sciśle otaczać ziemię, a ziemia powinna przylegać do łodygi z której ma powstać sadzonka. Co jakiś czas sprawdzić czy ziemia w środku jest wilgotna. Stara metoda , tania . Próbującym życzę powodzenia . Kiedyś w ten sposób rozmnażałam jakieś rośliny domowe.
Do opisu dodam jeszcze, że w kwietniu/maju z całej długości pędów obrywałam zawiązki liściowe. Pozostawiałam tylko 3, 4 pary na szczycie pędu. W sezonie utworzyła się z nich fajna korona z kwiatostanami. Roślina mateczna żywiła więc długi pęd z kwiatami, jednocześnie tworząc na nim system korzeniowy.
Tak, tak, Jolu. Dokładnie o tym sposobie pisała kiedyś Sylwia. U siebie nie mogę go jednak zastosować ze względu na buszujące w ogrodzie kotki. Na bank rozdrapałyby folię. No i ta estetyka krzewów zanim wypuszczą liście...
Zakupione przeze mnie "kulki " są bardzo fajne, z mocnego plastiku, do wielokrotnego zastosowania, estetyczne (cena w zależności od rozmiaru od 3-8 zł).
W przyszłym sezonie do rozmnażania hortensji na pniu jednak ich nie wykorzystam. Na pędy założę przezroczyste, plastikowe pojemniki po żywności (np. takie, w jakich sprzedawane są borówki).
Bardzo dziękuję Ci za podzielenie się swoim doświadczeniem