Zaczęłam prace nad kwaśną rabatą. Niestety, większość zdjęć mi wcięło, więc będzie bardzo skąpa fotorelacja.
W lewym dolnym rogu moja macierzysta glina - twarde, zbite klepisko. Tam, gdzie zaczęłam kopać, też czysta glina, tylko "wzruszona". Za to z tyłu (to ten pagórek) widać już sypką, luźną glebę (kilka razy kopana przy oczyszczaniu i pomieszana z piachem i kompostem).
Na tym miejscu leżał obornik - przesunęłam go na bok, wyznaczyłam rabatę - zaczyna się jeszcze kawałek bliżej (dolny, prawy róg), zawija łukiem za taczką, sięgając w głąb do sznurka i w lewo do połowy tej części za domem. Jak na moją działkę wydaje się być duża (boki 10m i 12m, taki wklęśnięty na środku trójkąt) - myślę, że będzie miała 50m2. Dla mnie duża, ale przy rabatach Asi-Margerytki to nic wielkiego.
Próbuję zrobić donicę, jak Toszka radzi, ale ciężko mi idzie. Zebrałam z powierzchni tam, gdzie się dało, dobrą ziemię, wybrałam spod spodu ok 10 cm paskudnej gliny, nawiozłam piasku i przekopałam głęboko z siarką. W sumie "spenetrowałam" glebę na ok 35-40cm. Na to pójdzie te trochę ziemi zebrane z powierzchni, kompost, kora, obornik, mączka, liście i igliwie. Wydaje mi się, że i tak wyjdzie rabata wyniesiona, ale zobaczymy.