Miło spacerować po Twoim ogrodzie, Aniu. Każde zdjęcie odkrywa kolejne niespodzianki Na chwilę pozwala zapomnieć o koronawirusowej epidemii. Pozdrawiam serdecznie
My posiadacze ogrodów możemy wyjść na swoje posesje, pogrzebać w ziemi, przygotować ogród do nowego sezonu. Nie musimy się martwić o odległość. Nie wyobrażam sobie siedzenia w mieszkaniu w bloku. Tam tyklo chodzenie od jednego do drugiego okna. Kącik romantyczny już przygotowany, można pić kawkę w promieniach słońca.
Serwetę nabyłam gotową,trochę wysłużyła się w domu,teraz na dworze
Nie mogę doczekać się na różyczki,szczególnie w tym kąciku
Na razie muszę zadowolić się bukietem w domu.
Patrząc na rozwijającą się wiosnę, jej kolorowe oznaki, śpiew ptaków...aż nie chce się wierzyć w to co się dzieje na świecie i coraz bliżej nas, i nie chce się myśleć co będzie dalej
Dobrze mówisz Dorotko, i mając swój dom i ogród, ciągle jest coś do zrobienia. Nawet gdy teraz jest więcej czasu, bo wstrzymana praca, ograniczone do max wyjścia na zakupy, żadnych spotkań, nawet obowiązki babciowania odpadły...to jakoś roboty nie brakuje,przynajmniej mi. Dziwny czas...
Tak myślę jak to będzie w Święta...?
A na kawkę w kąciku, trochę popsuła się pogoda,miejmy nadzieję że nie na długo.
To słoneczko to jednak dodawało otuchy...
U mnie pierwszy kwiatek miodunki, za chwilę zakwitną pozostałe i wtedy będzie już wszystko po staremu, tak to sobie wymyśliłam, no bo musi w końcu być po staremu, wszyscy jesteśmy już zmęczeni i się boimy ale za chwilę będzie ok, musi być
Ziemia pod warzywnik specjalnie przygotowana, zasilana obornikiem, a teraz już drugi rok ziemią popieczarkową.
W tym roku przygotowaliśmy kolejne poletko, będzie więcej ziemniaków
Miło mi, że zaglądasz. Mocno ściskam, bo wiem jak Ci ciężko na duszy...