Z natury jestem pogodnym człowiekiem. Dość dawno doszedłem do wniosku, że pogodnym łatwiej żyć. Niech inni się stresują. Nie zawsze tę filozofię udaje się stosować ale ... staram się
Czasami się zastanawiam dlaczego w ludziach tyle złości? Wszelkie konflikty najpierw należy załatwiać na drodze dialogu. W moim bloku, tym z "Przedogródkiem pod Dębem" też jest podobnie. Mieszka w nim siedem rodzin, niewypowiedziane pretensje, zapiekłe charaktery doprowadziły do kłótni, złego traktowania, nerwów, stresów. Na szczęście dotyczy to odchodzącego pokolenia moich rodziców. Mój tato odszedł, sąsiad odszedł. Trzeci, ten najbardziej kłótliwy jest już bardzo wiekowy i nie ma się z kim kłócić. Sąsiadki są w złej kondycji - bardzo wiekowe. Emocje opadły. Czasem jedynie głupota daje o sobie znać.
Myślę, że kolejne pokolenie już będzie wolne od złości jaka cechowała Karguli i Pawlaków.
Tobie życzę ocieplenia stosunków z sąsiadami. Wiem, że to bardzo trudne. Przemyśl, czy podłożem nie jest zazdrość ze strony sąsiadów.
Takie postępowanie nie jest w porządku, też było by mi przykro. Dobrze, że zwróciłeś mu uwagę, może na przyszłość będzie trochę bardziej rozsądnie manewrował autem. Zobaczymy, czy do niego dotarło to, czy tylko przeprosił bo tak wypadało.
Aniu, wiem, że życie "to nie je bajka". Czasami rozdaje kopniaki. To jednak od nas zależy czy tym kopniakom ulegniemy czy mimo razów jednak zachowamy pogodę. To czasami bardzo trudne - wiem.