Cieszę się Wacławie że mogłam Ciebie poznać osobiście. Z przyjemnością słuchałam jak opowiadałeś historię tego miejsca, masz ogromna wiedzę i piękne jest to że zechciałeś się z nami nią podzielić.
Szkoda tylko że na takich spotkaniach czas tak szybko mija.
Wacku jak tam noga? Mam nadzieję, że nie ucierpiałeś za bardzo. Ja dopiero odespałam wczorajszy wypad, ale w domu byłam w pół do pierwszej. Było super.
Wacku, czytam, ze następne spotkanie w Wojsławicach będzie w lipcu.
Ja już się zapisuję, każdy termin będzie mi pasował
I chyba pójdę pieszo, bo nogi, jak dla mnie najpewniejsze
Gosiu, bardzo dziękuję za troskę. Noga OK. Musi tak być bo nie mogę usiedzieć na miejscu. Po przyjeździe z Wojsławic wszedłem do domu z zaproszeniem dla Ż. "Zapraszam Cię na lody do Mosznej".
Do pałacu wchodziliśmy już w strugach deszczu. Po kawie i lampce koniaku, kiedy wszystkich deszcz wygonił spacer wśród 300 letnich rododendronów był wspaniałym uzupełnieniem dnia. A zapach azalii pontyjskich ... ech!
Grażynko, spotkanie w Wojsławicach w lipcu nie jest umówione.
Ja w święto liliowców jestem tam co roku. Będę i w tym. Już Wojtek z Ogrodu Przydomowego, Jola_M ze Świdnicy, Ewa "od Domowniczki do Ogrodniczki zadeklarowali przyjazd w ten dzień. Być może jeszcze ktoś zechce. Za jakiś czas założę wątek ze spotkaniu w lipcu. Być może uda się ponownie?
Zobaczymy.
kilka dni temu posadziłem pióropuszniki strusie od Ani z Dębowego Lasu. Aniu dziękuję. Rosną wzdłuż rzeki, w cieniu - to dobre dla nich stanowisko. Jednak rosną tam również hosty. Które zwyciężą?
na grobli posadziłem klon ginnala. Bobry się do niego dobierają. Na razie jedzą czubki.
posadziłem 4 brzozy papierowe. bobry zostawiły dwie. Jedna taka:
drugiej korę obgryzły
Nad stawem kosaćce pumilla zakończyły kwitnienie. Starują wysokie
pomiędzy nimi startuje łąka kwietna. Dosiałem nasion łąki na pozostałej części skarpy. Będzie 2x taka duża jak w zeszłym roku. Czy da podobny koncert?