jazzy
19:45, 05 paź 2015
 
Dołączył: 15 sie 2014
Posty: 8646
Dziś doświadczyłam bliskiego spotkania trzeciego stopnia z panem kretem. 
Do tej pory mnie brzuch boli z wrażenia Do dzisiaj byłam pewna na 100%, że w moim ogrodzie grasuje nornica, bo na rabatach głównie kopała płytkie korytarze podnosząc ziemię, żadnych kopców nie było, tylko dziury w ziemi. Dzisiaj jednak nakryłam delikwenta na gorącym uczynku gdy sobie rył pod magnolią
 Do dzisiaj byłam pewna na 100%, że w moim ogrodzie grasuje nornica, bo na rabatach głównie kopała płytkie korytarze podnosząc ziemię, żadnych kopców nie było, tylko dziury w ziemi. Dzisiaj jednak nakryłam delikwenta na gorącym uczynku gdy sobie rył pod magnolią  Wydłubałam go stamtąd taką wąską łopatką do chwastów. Piszczał straszliwie. Nie miałam pod ręką nic poza wiaderkiem do piaskownicy mojego synka, to go tym wiaderkiem nakryłam
 Wydłubałam go stamtąd taką wąską łopatką do chwastów. Piszczał straszliwie. Nie miałam pod ręką nic poza wiaderkiem do piaskownicy mojego synka, to go tym wiaderkiem nakryłam  No ale on, nie czekając długo, zaczął się wkopywać w ziemię. Więc go nabrałam w to wiaderko i rzuciłam w pole, za ogrodzenie
 No ale on, nie czekając długo, zaczął się wkopywać w ziemię. Więc go nabrałam w to wiaderko i rzuciłam w pole, za ogrodzenie  
  
  Wiem, że wróci, ale i tak go kocham
 Wiem, że wróci, ale i tak go kocham  
 
Jedyne co mnie dziwi, to fakt, że on nie robi kopców! Czy to możliwe? Widać tylko korytarze uniesionej ziemi i dziury którędy wyłazi.
Do tej pory mnie brzuch boli z wrażenia
 Do dzisiaj byłam pewna na 100%, że w moim ogrodzie grasuje nornica, bo na rabatach głównie kopała płytkie korytarze podnosząc ziemię, żadnych kopców nie było, tylko dziury w ziemi. Dzisiaj jednak nakryłam delikwenta na gorącym uczynku gdy sobie rył pod magnolią
 Do dzisiaj byłam pewna na 100%, że w moim ogrodzie grasuje nornica, bo na rabatach głównie kopała płytkie korytarze podnosząc ziemię, żadnych kopców nie było, tylko dziury w ziemi. Dzisiaj jednak nakryłam delikwenta na gorącym uczynku gdy sobie rył pod magnolią  Wydłubałam go stamtąd taką wąską łopatką do chwastów. Piszczał straszliwie. Nie miałam pod ręką nic poza wiaderkiem do piaskownicy mojego synka, to go tym wiaderkiem nakryłam
 Wydłubałam go stamtąd taką wąską łopatką do chwastów. Piszczał straszliwie. Nie miałam pod ręką nic poza wiaderkiem do piaskownicy mojego synka, to go tym wiaderkiem nakryłam  No ale on, nie czekając długo, zaczął się wkopywać w ziemię. Więc go nabrałam w to wiaderko i rzuciłam w pole, za ogrodzenie
 No ale on, nie czekając długo, zaczął się wkopywać w ziemię. Więc go nabrałam w to wiaderko i rzuciłam w pole, za ogrodzenie  
  
  Wiem, że wróci, ale i tak go kocham
 Wiem, że wróci, ale i tak go kocham  
 Jedyne co mnie dziwi, to fakt, że on nie robi kopców! Czy to możliwe? Widać tylko korytarze uniesionej ziemi i dziury którędy wyłazi.
____________________
"w moim ogrodzie, gdzie czas leniwy..."
"w moim ogrodzie, gdzie czas leniwy..."
 
 
 
 
