Potem rozpoczęły się poszukiwania firmy...a zarazem gehenna..nie miałam BLADEGO pojęcia ,że na rynku firm ogrodniczych/ brukarskich może być taka masakra...
Jak w końcu udało nam się znależć ( a przynajmniej tak nam się wydawało

) kupowaliśmy kostkę na hurra, bo panowie akurat mieli małą lukę...czasową....i szyyyybkooooo
Tak więc zamówiliśmy kostkę......
Była z tą kostką niezła jazda

dojazd do działki przez las i łąkę... kierowca się zaparł,że nie wjedzie i koniec ( choć na zdjęciach z poprzedniego posta widać jak potężne i obładowane ciężarówki były w stanie wjechać jesienią kiedy lało ...)
Tak więc oprócz transportu tradycyjnego resztędrogi trzeba było pokonać koparką ....
____________________
Ela- ogród pod lasem w sercu aglomeracji
CFS 2014 /
cz.I /
Ogród w sk.mikro cz.II
a obecnie
Mikro ogród-pączkowanie